Późnym wieczorem w niedzielę (26. stycznia) na kompleks budynków należący do ambasady Stanów Zjednoczonych w stolicy Iraku spadły pociski rakietowe. Zniszczona została między innymi stołówka, niektóre media donoszą, że ranna jest jedna osoba.

Amerykanie nigdy nie byli mile widziani na Bliskim Wschodzie, jednak obecna fala nienawiści wobec jankeskiej okupacji to nowa jakość. Tak zwana zielona strefa w Bagdadzie, ściśle strzeżony rejon miasta, gdzie znajdują się między innymi placówki dyplomatyczne, została wczoraj zaatakowana. Z doniesień światowych agencji wynika, że amerykański kompleks dyplomatyczny został ostrzelany – trafiło weń kilka rakiet, według niektórych mediów trzy, według innych pięć.

Korespondentka Agence France-Presse Maya Gebeily napisała na portalu społecznościowym Twitter, że w trakcie ataku zniszczona została między innymi stołówka. Ambasada wprawdzie nie wydała jeszcze oficjalnego komunikatu, jednak dziennikarz The Washington Post Mustafa Salim stwierdził – również na Twitterze – że „jego źródła” potwierdzają, iż jedna osoba odniosła obrażenia.

Władze Iraku potępiły atak. Premier Abi Abdul Mahdi zapowiedział śledztwo i podjęcie środków celem zapobieżenia podobnym incydentom w przyszłości. Na specjalnej konferencji prasowej wyjaśniał dziennikarzom, że ochrona dyplomatów jest jednym z priorytetów jego rządu.

Amerykańskie media zgodnie podają, że za ostrzał odpowiedzialna jest szyicka milicja Kataib Hezbollah. Ma to być akt odwetu za morderstwo irańskiego generała i polityka Ghosema Soleimaniego. Informacji tych jednak nie można traktować – póki co – inaczej niż jak spekulacje. Przywódcę Kataib Hezbollah Abu Mahdi al-Muhandisa podejrzewa się o sprawstwo kierownicze napadów na amerykańską ambasadę w Bagdadzie pod koniec grudnia ubiegłego roku jak i na początku stycznia bieżącego.

Ośrodek dyplomatyczny Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie rozpościera się na bardzo dużej powierzchni – prawie tak wielkiej jak Watykan. Budowa tego kompleksu kosztowała ponad miliard dolarów.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. To daj jakiś argument. Na wiarę takich rzeczy nie łykam. Dla twojej informacji: niczego nie łykam „na wiarę”.

  1. W tamtym rejonie świata to chyba nigdy pokoju nie będzie. A przynajmniej póki będą tam ludzie tamtej kultury.

    1. No a kto? Mogliby nam sprzedawać ropę i inne bogactwa naturalne, usługi, towary, kupować od nas nasze, żyć w zgodzie, ewentualnie toczyć jakieś drobne wojenki handlowo-hybrydowe. Albo otoczyć się murem jak Korea Płn i mieć wszystko gdzieś. A oni sie nap_erdalają i między sobą i w nas celują. Takie drobiazgi jak prawa kobiet i prawa LGBT to już zupełnie margines w tej sytuacji, skoro tam głównym sposobem na rozstrzyganie rozbieżności religijnych, politycznych i rodzinnych jest strzelanie. Tak to widzę. A ty?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…