„Sytuacja jest ciężka” – przyznaje austriacki kanclerz, Alexander Schallenberg – „Podejmujemy tę decyzję z ciężkim sercem, ale niestety jest ona konieczna”.
Kanclerz Austrii, Alexander Schallenberg, zapowiada restrykcyjny lockdown dla osób niezaszczepionych. Od jutra przez minimum 10 dni każda osoba powyżej piętnastego roku życia, która nie jest w pełni zaszczepiona, ma prawo wyłącznie do pójścia do pracy, zrobienia zakupów i „przejścia się”, jak określił to austriacki rząd. Do tej pory restrykcje dotyczyły tylko Austrii Górnej oraz Salsburga, jednak niski procent osób zaszczepionych zmusił rządzących do rozciągnięcia lockdownu na terytorium całego kraju. Według szacunków, obostrzenia będą obejmować 2 miliony Austriaków. „Musimy podnieść odsetek osób zaszczepionych. Jest zawstydzająco niski” – usprawiedliwia decyzję rządu kanclerz Schallenberg.
W przeciwieństwie do włoskiego Green Passu, nie wystarczy okazać negatywnego testu na koronawirusa (wyniki najszybszych testów bardzo często są nieprawidłowe, co widać na przykładzie Włoch).
Austria figuruje pośród krajów z najniższym odsetkiem osób zaszczepionych w Europie Zachodniej: tylko 65 proc. populacji otrzymało obie dawki szczepionki przeciw COVID-19, podczas gdy przynajmniej jedną dawką zaszczepione jest 67,8 proc. Jednocześnie liczba przypadków zachorowań na koronawirusa w Austrii nieustannie rośnie, do prawie 1500 chorych dziennie.
Od poniedziałku ma rozpocząć się w Austrii pilotażowy program szczepień dzieci, który na razie ma obejmować wyłącznie Wiedeń i rozpocząć się od 200 dzieci dziennie.
Warto wspomnieć, że w Polsce odsetek osób zaszczepionych jest jeszcze niższy – według najnowszych danych wynosi on 53,9 proc. (dane z 8 listopada 2021). Rząd jest jednak dalej mocno niezdecydowany w sprawie wprowadzenia nowych obostrzeń.