Przywódca Marszu Niepodległości i coraz bliższy współpracownik obecnej władzy ma poważne problemy. Robert Bąkiewicz będzie musiał wyjaśnić dlaczego poturbował i zepchnął ze schodów uczestniczkę zeszłorocznego Strajku Kobiet.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych po raz kolejny doprowadzi do postawienia przed sądem ważnego działacza skrajnej prawicy. Wcześniej organizacji tej udało się zainicjować sprawy, które zakończyły się wyrokami skazującymi m.in. dla rzecznika ONR Tomasza K. czy byłego księdza i nacjonalisty – Jacka Międlara.
Za co beknie Bąkiewicz?
24 października 2020 roku, wraz z grupą nacjonalistów i kiboli Bąkiewicz obstawiał jeden z warszawskich kościołów na Placu Trzech Krzyży. Pod świątynią protestowały kobiety. Jedna z uczestniczek demonstracji usiłowała podejść do drzwi wejściowych. Została jednak zatrzymana przez Bąkiewicza i jego kolegów, poszarpana, a następnie zepchnięta ze schodów. Leżała bez ruchu przez dłuższą chwilę, Na miejsce wezwana została karetka. Bąkiewicz nie miał na twarzy maski, mimo że epidemia hulała w najlepsze.
Stanie przed sądem
Akt oskarżenia w sprawie herszta Marszu Niepodległości wpłynął już do Sądu Rejonowego Warszawa- Śródmieście.
Jak podkreśla OMZRiK, nie jest to jedyna sprawa z Bąkiewiczem w roli głównej. „W kilku prokuraturach na terenie Polski zainicjowaliśmy 3 inne postępowania prokuratorskie dotyczące działalności bojówek skrajnej prawicy składających się z narodowców i faszystów.
„Bąkiewicz to narzędzie”
Robert Bąkiewicz i jego grupy odgrywają coraz poważniejszą rolę w otoczeniu rządu PiS. W czerwcu tego roku jego dwie organizacje – Stowarzyszenie Straż Narodowa i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości – dostały dwie najwyższe dotacje z Funduszu Patriotycznego (to właśnie ta wspomniana wyżej kasa od Glińskiego). Łącznie przyznano im 3 mln zł.
Dr Przemysław Witkowski, ekspert ds. ekstremizmów politycznych podkreśla jednak, że Robert Bąkiewicz jest jedynie narzędziem w rękach decydentów obecnej władzy.
– Mamy do czynienia ze świadomością, że pan Bąkiewicz to jest już absolutna ekspozytura PiS (…) Wiadomo jest, że nie można polskiej policji wysłać do wszystkich czynności, które by się opłacały PiS-owi, w tym miejscu pojawia się pan Bąkiewicz z kolegami, który z chęcią takie zadania wykona – wyjaśnił w rozmowie z TOK FM.