Nie milkną echa nokautu, jaki zafundowała Robertowi Bąkiewiczowi uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Stawska-Traczyk. Szef Marszu Niepodległości oświadczył, że jest gotów spotkać się z 95-letnią weteranką i wyjaśnić jej, o co tak naprawdę bili się powstańcy.
Bąkiewicz nie przeprosił jak dotąd za gwizdy i zwierzęce okrzyki, którymi on i jego koledzy próbowali zagłuszyć wczoraj przemówienie uczestniczki Powstania Warszawskiego. Sytuacja ta miała miejsce wczoraj podczas demonstracji poparcia dla pozostania Polski w Unii Europejskiej na Placu Zamkowym w Warszawie.
Bohaterka powstania gasi nacjonalistę
Wanda Stawska – Traczyk była jedną z osób przemawiających. Weteranka musiała jednak przekrzykiwać grupę agresywnych nacjonalistów, którzy urządzili obok kontrdemonstrację. W końcu zwróciła się do Roberta Bąkiewicza w następujących słowach:
„Milcz głupi chłopie! Milcz chamie skończony! Milcz, bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli, ja tu jestem, aby wołać w ich imieniu! Nigdy nikt nie wyprowadzi nas z mojej ojczyzny, która jest Polską, ale także i nikt z Europy!. Bo Europa to moja matka także”.
Słowa wypowiedziane przez bohaterkę antyfaszystowskiego powstania spotkały się z powszechnym aplauzem w mediach społecznościowych. Wczoraj na Twitterze Wanda Stawska-Traczyk była cytowana aż 16 tysięcy razy.
Bąkiewicz: ona nie wie co się dzieje
Co na to Bąkiewicz? Nacjonalista w rozmowie z Interią stwierdził, że 95-latka 'być może nie do końca rozumie rzeczywistość”. Dlatego też chciałby się z spotkać z bohaterką Powstania Warszawskiego i wszystko jej wytłumaczyć. Stwierdził też, że Wanda Traczyk-Stawska jest ofiarą manipulacji Platformy Obywatelskiej.
– Donald Tusk mówi o tym, że mamy oddać część suwerenności pod kuratelę Brukseli, a tak naprawdę Niemiec, że mamy przyjmować rozwiązania unijne jako ściśle obowiązujące w Polsce, chociaż to jest sprzeczne z traktatami. To znaczy, że chce odebrać Polsce suwerenność i niepodległość – wyjaśnił Bąkiewicz.
– Bardzo chętnie spotkam się z panią Wandą. Inna sprawa, że weteranów wykorzystuje się do promowania idei, które są sprzeczne z ideami, o które ta pani walczyła w Powstaniu Warszawskim, bo walczyła o wolną i niepodległą Polskę – stwierdził szef Marszu Niepodległości.
’Pana zachowanie będzie zapamiętane”
Tymczasem, zaraz po zakończeniu przemówienia, Wanda Traczyk-Stawska podeszła do kontrdemonstracji nacjonalistów, chcąc zamienić słowo z Bąkiewiczem. Tego jednak już na miejscu nie było.
W komentarzach pod protekcjonalnym wpisem Bąkiewicza na Twitterze użytkownicy zwracają uwagę, że Bąkiewicz pogrąża się usiłując odebrać pani Wandzie podmiotowość i zdolność do samodzielnego wyrażania stanowisk.
„O co walczyła Pani Wanda to ona najlepiej sama wie. I jeśli pojawiła się na tej manifestacji to z własnej woli i doskonale wiedziała przeciw czemu ona była. Tak samo jak doskonale wiedziała co mówi zwracając się do Pana ze sceny. A Wyście Ją zagłuszali. No wstyd!”
„Niech pan już milczy. Pańskie zachowanie będzie pamiętane – i będzie to pamięć o grupce dziwnych ludzi zagłuszających hymn i weterankę. Pan już jest – dla ludzi przyzwoitych – całkowicie niewiarygodny. Ciesz się pan z kasy od Glińskiego, kup sobie pan kolejny megafon, na zdrowie”.
Robert Bąkiewicz i jego grupy odgrywają coraz poważniejszą rolę w otoczeniu rządu PiS. W czerwcu tego roku jego dwie organizacje – Stowarzyszenie Straż Narodowa i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości – dostały dwie najwyższe dotacje z Funduszu Patriotycznego (to właśnie ta wspomniana wyżej kasa od Glińskiego). Łącznie przyznano im 3 mln zł.