Jacek Kurski ogłosił, że to TVP pogrążyła szefa NIK. Telewizja publiczna od wielu miesięcy kłamie, manipuluje, nachalnie wspiera obóz rządzący. Tym razem jednak została przekroczona kolejna granica propagandy.
Oto bowiem w ciągu kilku tygodni doszło do radykalnej zmiany frontu. Jeszcze niedawno wszystkie kanały telewizji publicznej przekonywały, że Banaś jest wcieleniem wszelakich cnót i jego działania uratowały Polskę przed mafią. Gdy jednak, dzięki materiałom TVN24 wyszły na jaw mętne interesy szefa Najwyższej Izby Kontroli, nagle TVP ogłosiła, że to ona obnażyła machlojki Banasia, a działania PiS-u w jego sprawie są dowodem najwyższych standardów partii rządzącej.
Jak to rozumieć? Wszak to PiS przeforsował kandydaturę Banasia, choć nadzorowane przez ten sam PiS służby miały wiedzę o mętnych interesach byłego ministra finansów. O ile niektórzy politycy partii rządzącej przyznali, że pomylili się co do Banasia, o tyle TVP nie ma żadnych wątpliwości: dziennikarze TVP Info bez mrugnięcia okiem powtarzają, że Banaś nie ma nic wspólnego z Prawem i Sprawiedliwością i to właśnie PiS jest partią, która konsekwentnie mu się przeciwstawia.
W tym samym duchu media publiczne interpretują krytyczne uwagi opozycji, że nie można zmieniać Konstytucji, aby odwołać Banasia. Nie godzicie się na zmianę Konstytucji? Znaczy wspieracie bandytów, oszustów i kombinatorów! Jak nie będziecie głosować za zmianą Konstytucji, to będziecie sojusznikami Banasia! Na nic przypominanie przez Czarzastego, Zandberga czy Schetynę, że to PiS powołał Banasia i PiS-owskie służby go chroniły. TVP nie zwraca na nich uwagi, powtarzając do znudzenia, że PiS chce się pozbyć nieuczciwego szefa NIK, a opozycja go broni. Jak tak dalej pójdzie, za kilkanaście dni Mateusz Morawiecki ogłosi, że Marian Banaś był kandydatem opozycji na fotel szefa NIK, a wcześniej ministra finansów.
Czy ten rodzaj propagandy nie przekracza granic śmieszności? Wkrótce się przekonamy. Po emisji filmu braci Sekielskich media rządowe przystąpiły do obrony kleru, a o zepsucie i deprawację młodzieży oskarżyły LGBT. Wkrótce potem zaufanie do Kościoła katolickiego wzrosło, a za jedno z największych zagrożeń dla Polski respondenci uznali…ideologię LGBT. Za kilka dni przekonamy się, czy sprawa Banasia nie zwiększyła poparcia dla PiS. Byłoby to smutne świadectwo skuteczności najbardziej prymitywnej propagandy.