Szczerość przedstawicieli sektora bankowego rozczula: przewidują grupowe zwolnienia z powodu obłożenia ich gigantycznych zysków niewielkim podatkiem.

www.flickr.com/photos/narodowybankpolski/
www.flickr.com/photos/narodowybankpolski/

Sektor finansowy uspokaja, że sytuacja rynku pracy jest w nim bardzo dobra, bo poza zwolnieniami przewidywane są też przyjęcia, ale fakt pozostaje faktem, że wiele banków przewiduje zwolnienia grupowe w nadchodzącym roku.

PKO BP w 2016 r. zwolni ponad 800 osób. To dalszy ciąg ogólnej tendencji pozbywania się pracowników banków z różnych powodów: rozwój technologii, a co za tym idzie zmniejszanie liczby tradycyjnych oddziałów bankowych, a także fuzje poszczególnych banków.  Bankowcy cynicznie jednak kierują gniew zwalnianych na państwo, które wprowadziło podatek bankowy. Jak pisze portal pulshr.pl „czynnikiem wzmacniającym ten trend zwalniania może być wprowadzenie podatku bankowego. Niezależnie od tego, banki, co było do przewidzenia, już koszty nowego podatku przerzucają na klientów, podwyższając np. marże kredytów hipotecznych. Zrobiły tak m.in. Raiffeisen Bank, mBank czy Deutsche Bank, a to pewnie dopiero początek listy instytucji finansowych, które nie wyobrażają sobie, że mogą podzielić się z kimkolwiek gigantycznymi zyskami.

– Bez wątpienia wprowadzenie podatku bankowego wpływa na pogorszenie klimatu biznesowego banków, który i tak nie jest w ostatnich latach sprzyjający – zaostrzające się wymogi kapitałowe sprawiają, że banki muszą ostrożnie zarządzać swoimi aktywami, przez co są mniej zyskowne. Do tego dochodzi kwestia frankowiczów, funduszu pomocy kredytobiorcom – na który banki muszą się zrzucić czy załatanie dziury po SK Banku – powiedział dla pulshr.pl Łukasz Kozłowski, ekspert z Pracodawców RP – Podatek bankowy może zatem pogłębić trend redukcji etatów w sektorze bankowym, z którym mamy do czynienia już od kilku lat, ale nie będzie jego jedynym powodem.

Nie wiadomo, co bardziej podziwiać: cynizm wyznania, że zwalnia się ludzi, bo banki są „mniej zyskowne” czy skargę przedstawiciela kapitalistów, że ludzie tracą pracę, bo państwo wystąpiło w obronie kredytobiorców i zaostrzają się „wymogi kapitałowe”.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. To są właśnie konsewencje lewicowego bolszewizowania, to jest wina lewicy. Bo normalny socjalizm nie atakuje kapitalistów by ich okraść, tylko obwarowuje kapitalistę prawami pracownika, ten pracownik dobrze traktowany dobrze pracuje, kapitalista zatrudnia nowych i daje zlecenia firmą. Tak działa kapitalizm na zachodzie. Bolszewicki socjalizm czytaj ” zajebać i okraść” powoduje że okradany kapitalista zmiejsza mniejsca pracy, dobrostan pracy, zmiejsza inwestycje dla firm, gospodarka siada. A wszystko wina w tym że Marks się pomylił opisując kapitalizm, a wy jak te tłuki to powtarzacie tworząc biedę. I jeszcze bezczelnie kłamiecie bo mamy najwyższy na świecie podatek bankowy, Pis to rabunek według mentalności bolszewickiej, czyli wasz brat.

    1. „bo normalny socjalizm nie atakuje kapitalistów by ich okraść, tylko obwarowuje kapitalistę prawami pracownika, ten pracownik dobrze traktowany dobrze pracuje, kapitalista zatrudnia nowych i daje zlecenia firmą.”

      XD XD XD – Powiedz to zachodnim kapitalistom,którzy oczywiście uwielbiają socjalizm. Taki nowy-ruski Gerardij Depardiejewicz nie mówiąc już o poważnych kapitalistach którzy wyprowadzają kasę do rajów podatkowych.

      „A wszystko wina w tym że Marks się pomylił opisując kapitalizm, a wy jak te tłuki to powtarzacie tworząc biedę.”

      Jakież to lewicowe.Prawie jak staruszek z muszką przez antysemitów Ozajaszem Goldbergiem zwany :P

      ” Bolszewicki socjalizm czytaj ” zajebać i okraść” powoduje że okradany kapitalista zmiejsza mniejsca pracy, dobrostan pracy, zmiejsza inwestycje dla firm, gospodarka siada”

      Jak wyżej,a tak ponadto: dlaczego ZSRR zatem nie padł na pysk od razu, tylko przez ponad pół wieku stanowił śmiertelne zagrożenie dla zachodu ?
      Jak w systemie w którym tylko kradnięto i „zajebywano” ludzie przeżyli tyle lat,zlikwidowano analfabetyzm,przeprowadzono elektryfikację i inne rzeczy,a wreszcie wysłano pierwszego człowieka w kosmos ? Owszem, tamten system miał wady,błędy i poważne wypaczenia,ale nie takie jak to przedstawiają neoliberałowie pokroju pana @glob.

      No i już skandalem jest mówić,że niby wielka krzywda się bankom dzieje. Banki i spekulanci giełdowi działają owszem na niekorzyść fabrykantów – lecz są jeszcze gorszymi rabusiami niż fabrykanci,którzy choć „tworzą miejsca pracy” a nie kreują pieniądze z niczego różnymi „instrumentami pochodnymi” – I NIE SĄ ZA TO ZAMYKANI za to na podstawie art 310 kk.

  2. Banki i sektor finansowy to naprawdę ciekawe instytucje. Każdy inny biznes jako stratę rozumie negatywny wynik między przychowami a rozchodami. Banki natomiast jako stratę rozumieją „mniejszy zysk” Zysk który od wielu lat skutecznie takimi bądź innymi metodami maksymalizują – pytanie tylko jak długo jeszcze? Sektor elektroniki stosowanej cały czas się rozwija i wprowadza na rynek nowinki które napędzają jego rozwój i zyski. Nikt nie dąży do tego aby Banki przynosiły faktyczne straty ale maksymalizacja zysków w nieskończoność zwyczajnie jest niemożliwa i w którymś momencie musi nadejść przysłowiowy sufit.

    1. To właśnie jest wina lewicy, ich nie ma by walczyć z umowami śmieciowymi, strasznymi naruszeniami przez szefów praw pracownika, bo się naczytali Marksa i kapitaliście trzeba zabrać i tym samym mamy masowe zwolnienia, gorszy sposób wykonywania pracy, mniej inwestyci dla firm, bo kapitalista okradany przez bolszewie weźmie z tych co są pracownikami i klientami. A ten sektor gdzie z ludzi skórę zdejmują naszej utopijnej lewicy nie interesuje, dlatego nikt na to nie głosuje, bo oni chodzą po chmurce a nie po ziemi.

    2. Och nie tylko – jest jeszcze sektor tzw. „własności intelektualnej”. Jakie to szkody potrafią zrobić ci cali piraci,na całe (wirtualne) miliony czy miliardy. I szkody te są oceniane tylko na podstawie tego,że „jakby nie spiracono,to ludzie którzy skorzystali z pirackiej kopii na pewno by to kupili” XD

      Co do reszty: Ja wiem,na lewicy finanse rozumieć to tykać się burżuazyjnej ekonomii – dla niektórych świecki grzech – ale na zdrowy rozum, to te całe instrumenty pochodne (ubezpieczenia od ryzyka – a ubezpieczenie to jak wiadomo rodzaj zakładu specyficznego rodzaju) które wywołały kryzys finansowy 2009 to przeprowadzone w sposób „nowatorski” fałszowanie pieniędzy, czyli coś za co powinien grozić areszt z naszego art 310 kk. Ilu spekulantów i bankierów skazano z tego tytułu ? Zero ! Wręcz przeciwnie,dokapitalizowano banki „za duże by upaść” i w razie problemów zezwolono na konfiskowanie części depozytów. Słowem – burżuazja bankowa to wyjątkowo odrażający twór. Fabrykant czy inny taki wyzyskiwać wyzyskuje, ale jeszcze da się (z trudem ale jednak) z nim wyżyć, w sumie w kapitalizmie przynajmniej „tworzy miejsca pracy” i produkowane są „u niego” konkretne potrzebne rzeczy. A bankier i spekulant ? Co taki tworzy poza cyferkami na swoim koncie ? Nic a nic !
      A oni się mają lepiej niż robotnik,lepiej niż „przedsiębiorca”.No „elita”. Elita w rabowaniu wszystkich pozostałych w białych rękawiczkach.

      Powiem brutalnie – banków prywatnych być nie powinno.

      @glob: „A ten sektor gdzie z ludzi skórę zdejmują naszej utopijnej lewicy nie interesuje, dlatego nikt na to nie głosuje” ” ich nie ma by walczyć z umowami śmieciowymi, strasznymi naruszeniami przez szefów praw pracownika” – tu ZGODA. Tu ZA MAŁO jest robione.O wiele za mało.Ale to właśnie utopijna lewica czyli „socjaldemokracja” nie żadna „bolszewia”.
      To jest strajk.eu, tu raczej poczytasz zwolenników Razem,nie np. Zmiany.
      „Skrajnej” (ale sytuacja właśnie jest skrajna) i autentycznej lewicy u nas dziś NIE MA.A pewnie jakby była,to byłaby atakowana bardziej niż PiS – również przez dzisiejszą „narodową” prawicę, która w istocie poza ideologicznymi bzdurami nie oferuje realnie nic.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…