Słynny brytyjski artysta sztuki ulicznej urządził w Betlejem „ceremonię przeprosin” w stulecie kontrowersyjnej deklaracji Balfoura, która otworzyła drogę do utworzenia państwa Izrael. Impreza naznaczona ironią wywołała wesołość Palestyńczyków, szczególnie dzieci.
Poprzebierani za klaunów aktorzy, w tym aktorka grająca królową Elżbietę, odsłonili napis na murze „Er… Sorry”, co może znaczyć „Elizabeth Regina” lub „Hm…” z przeprosinami. Potem aktor odczytał głośno wiadomość od Banksy’ego o „pewnym człowieku”, autorze deklaracji z 2 listopada 1917 r. (Arthur Balfour był wówczas szefem brytyjskiej dyplomacji), który „nie kłopotał się o ludzi tu mieszkających”. Jego otwarty list do lorda Waltera Rothschilda „stał się początkiem wieku konfliktów i chaosu, choć zawierał tylko 126 słów”.
Na początku imprezy uchodźcy palestyńscy z pobliskiego obozu Aida przyszli zaprotestować przeciw niej widząc brytyjskie flagi, lecz wkrótce pośrodku wielkiego tortu wylądowała palestyńska flaga i wszyscy bawili się bez problemu.
Banksy holds an 'apology’ street party in the West Bank https://t.co/iscRjy4GYM https://t.co/SxSBuD6sSL ReutersUS
— Cellamoon (@dokmaiban1) 3 listopada 2017
Banksy wydał specjalny komunikat dla mediów, w którym skrytykował świętowanie stulecia deklaracji Balfoura w Londynie. Premier Theresa May wydała uroczysty obiad, na który zaprosiła premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Według artysty, nie było czego świętować: „Ten konflikt spowodował tyle cierpień po obu stronach”. Jego zdaniem Brytyjczycy obiecując coś, co do nich nie należało, popełnili historyczny błąd.
Brytyjski „Guardian” cytował przy okazji potomka lorda Balfoura, Rodericka Balfoura, który powiedział, że jego przodek byłby bardzo niezadowolony widząc brak państwa palestyńskiego. Władze Autonomii Palestyńskiej zwracały się w tym roku do rządu brytyjskiego o przeprosiny za deklarację Balfoura, lecz bez rezultatu.