Site icon Portal informacyjny STRAJK

Będzie kara za napojenie zwierzęcia?

fot. zw.lt

W zeszłym roku Kanadyjka Anita Krajnc wraz z innymi aktywistami w upalny dzień podała świniom w ciężarówce wodę. Teraz grozi jej kara więzienia.

Świnie stłoczone w ciężarówce odbywały swoją ostatnią drogę – do rzeźni. Nikogo nie obchodziło, że w gorący dzień przydałaby im się woda. Były nie tylko zestresowane podczas transportu, ale i odwodnione. Gdy ciężarówka się na chwilę zatrzymała, aktywiści chcieli okazać zwierzętom trochę współczucia, zaczęli podawać im wodę przez otwory. Kierowca zwyzywał Anitę, wywiązała się kłótnia, a następnego dnia został jej postawiony akt oskarżenia przez właściciela hodowli. Oskarżona została o naruszenie prywatnej własności – w tym wypadku świń. Na początku aktywistce groziło do 10 lat więzienia, teraz 6 miesięcy i grzywna w wysokości 5 tysięcy dolarów.

Bulwersująca historia szybko obiegła cały świat. Po stronie Anity stanęli nie tylko aktywiści i organizacje prozwierzęce, ale i weterynarze. Petycję do Justina Trudeau podpisało ponad 33 tysiące osób, a inną – ponad 125 tysięcy.

Anita i aktywiści z Toronto Pig Save od dawna starają się podawać wodę świniom, gdy ciężarówki zatrzymują się na światłach. Do tej pory nie spotkały ich z tego powodu problemy natury prawnej. Nawet teraz, gdy jest oskarżona, Anita nie przestała brać udziału w podobnych akcjach i kilka razy w miesiącu podaje wodę spragnionym zwierzętom. Transporty trwają często nawet ponad 30 godzin, a zwierzętom nie jest zapewniony dostęp do wody ani ochrona przed warunkami atmosferycznymi. Stłoczone po kilkadziesiąt lub nawet kilkaset w ciasnych przyczepach, tylko od ludzi takich jak Anita mogą spodziewać się choć odrobiny ulgi w cierpieniu.

Dziś rozpoczyna się proces. Organizacje prozwierzęce zapowiedziały swoją obecność w sądzie jak i przed nim, by zademonstrować solidarność z oskarżoną.

Exit mobile version