Związki zawodowe pracowników największego przewoźnika towarowego w Polsce kontynuują walkę o lepsze warunki pracy. Zarząd nadal nie spełnił ich żądań. Jeśli nie zrobi tego do 9 listopada – pracownicy przeprowadzą akcję strajkową.
Spór pomiędzy związkami a zarządem spółki trwa od lutego bieżącego roku. Pracownicy domagają się wzrostu wynagrodzeń o 250 zł netto. Wskazują, że załoga jest przemęczona, gdyż w wyniku redukcji etatów spowodowanej realizacją Programu Dobrowolnych Odejść, pozostała część zatrudnionych została obarczona dodatkową pulą obowiązków. Związkowcy akcentują również, że mają prawo skorzystać z doskonałych wyników finansowych przedsiębiorstwa. W pierwszym kwartale 2015 roku PKP Cargo wypracowało 17,8 mln zysku netto. Wynik ten jest lepszy aż o 10,6 proc. od zakładanego. Przychód spółki wyniósł aż 896 mln zł. W drugim kwartale zysk wyniósł 138,4 mln zł i okazał się o 17,1 proc. wyższy od oczekiwań. Przychody wyniosły tymczasem 1,166 mld zł.
Mimo imponujących wskaźników, kierownictwo PKP Cargo nie zamierza się podzielić pieniędzmi z pracownikami. Podczas trwających negocjacji związkowcy usłyszeli, że spółka może sobie pozwolić na co najwyżej 110 zł netto podwyżki dla wszystkich zatrudnionych, argumentując, że 250 zł netto to zbyt duże obciążenie dla budżetu firmy. Związkowcy uznali to za bezczelność i postawili zarządowi ultimatum – albo płace wzrosną do 9 listopada, albo załoga zastrajkuje. – Strajk będzie miał charakter kroczący. Rozpoczną go pracownicy Śląskiego Zakładu PKP Cargo w Tarnowskich Górach. W kolejnych dniach do protestu będą się przyłączać pozostałe zakłady spółki w całym kraju – zapowiedział szef kolejarskiej Solidarności Henryk Grymel. Szczegóły przebiegu protestu poznamy w najbliższy czwartek.
Reprezentanci pracowników akcentują również, że idea odmowy pracy ma ogromne poparcie wśród załogi – w referendum za strajkiem opowiedziało się 96 proc. głosujących. Związkowcy przypominają, że spółka ma obowiązek wywiązywać się z podpisanego przez debiutem giełdowym przedsiębiorstwa paktu gwarancji pracowniczych, który zapewnia personelowi coroczny wzrost wynagrodzeń.
Zarząd tłumaczy natomiast, że strajk jest najgorszym z możliwych rozwiązań i za wszelką cenę nie można do niego dopuścić, szczególnie w okresie najbardziej wytężonego ruchu szynowego, który właśnie się rozpoczął.
Związkowcy odpowiadają, że takie postawienie sprawy jest zacieraniem jej sensu i rozmywaniem odpowiedzialności za obecną sytuację. – Naszym zdaniem zarząd spółki miał bardzo dużo czasu na zaproponowanie kompromisowego rozwiązania i uniknięcie tego protestu. Zdajemy sobie sprawę z konsekwencji strajku dla spółki, ale nie możemy pozwolić na to, by pracodawca oszczędzał wyłącznie kosztem pracowników. Teraz czekamy na reakcję zarządu PKP Cargo. Odwołamy strajk tylko pod warunkiem, że spełniony zostanie nasz postulat płacowy – tłumaczy Grymel
PKP Cargo to największa i najbardziej dochodowa spółka kolejowa w Polsce. Zatrudnia około 18 tys. osób. W październiku 2013 r. zadebiutowała na warszawskiej giełdzie. Firma prowadzi działalność w sektorach: przewozów towarów, intermodalnych, spedycji, oraz napraw taboru. W jej posiadaniu znajdują się również bazy modernizacyjne i terminale przeładunkowe. Jest potentatem transportu towarowego na szynach. Posiada ok. 48 proc. udziału w rynku według masy i ok. 57 proc. według pracy przewozowej w 2014 r. Jest również drugim największym przewoźnikiem w Unii Europejskiej.