Site icon Portal informacyjny STRAJK

Będzie więzienie za brak poprawności politycznej?

Ministerstwo Sprawiedliwości w Warszawie, źródło: Wikimedia Commons.

Ministerstwo Sprawiedliwości w Warszawie, źródło: Wikimedia Commons.

Kolejne zaostrzenie kursu. Tym razem, tak chętnie krytykowana przez polską prawicę, poprawność polityczna urośnie do rangi prawa, za złamanie którego grożą bardzo ostre sankcje. 

[blocktext align=”right”]Rządowi, po raz kolejny, wypada pogratulować wyjątkowych doradców i partnerów oraz kolejnej udanej akrobacji; cenzura zostanie politycznie sprzedana jako „dobra zmiana”.[/blocktext]Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, przedstawił dziś (15 lutego) kolejny obłąkańczy projekt zmian w prawie. Jeżeli proponowane przez jego resort przepisy wejdą w życie wypowiedzenie lub zastosowanie w piśmie takich sformułowań jak na przykład „polskie obozy koncentracyjne” groziła będzie kara pozbawienia wolności wymiarze do pięciu lat. MS dążyć ma także do wpisania do Konstytucji RP zasady „ochrony prawnej dobrego imienia RP”.
Patryk Jaki w Sejmie, 2014 r. / Źródło: Wikimedia Commons

Jaki, w rozmowie z dziennikarzami przekonywał, iż „z Polski robi się sprawców Holocaustu” oraz, że „obowiązkiem państwa jest dbanie o dobre imię Polski zagranicą”.

Jeśli chodzi o konkrety, to najważniejsze wydaje się wzmocnienie prześladowczych prerogatyw aparatu represji Instytutu Pamięci Narodowej. To właśnie w propozycji noweli ustawy o IPN zawarto zapis o pięciu latach więzienia dla osób, które „publicznie i wbrew faktom” przypisywały będą „Rzeczypospolitej Polskiej lub narodowi polskiemu udziału, organizowania lub współodpowiedzialności” za zbrodnie III Rzeszy. Pion prześladowczy w IPN uruchamiałby śledztwo z urzędu, wyrok byłby podawany do publicznej wiadomości.

Fundamentalistyczny, prawicowy rząd ostrzy też kopie na, jak można przypuszczać, przewidywane krucjaty przeciw zagranicznym obywatelom i podmiotom. Za pośrednictwem nowelizacji ustawy o IPN ma się bowiem zmienić także prawo cywilne. Powództwo o ochronę dobrego imienia RP i narodu polskiego wytaczałyby IPN i organizacje pozarządowe, w zakresie swoich zadań statutowych. Umożliwić to ma, według Jakiego, ubieganie się o „wysokie odszkodowania” za używanie tego rodzaju sformułowań właśnie zagranicą.

Na konferencji prasowej Patrykowi Jakiemu towarzyszył niejaki Maciej Świrski. Warto zwrócić uwagę na nazwisko, w kontekście organizacji, którą kieruje. Chodzi o ekstremistyczna organizację pozarządową pod nazwą Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom. Błysnął ów następującym komentarzem:

Oszczercy – milczcie i bójcie się. Dostaniemy narzędzia prawne, by z całą mocą przeciwstawić się oszczerstwom. Prawo kształtuje postawy i mamy nadzieję, że postawy te ulegną zmianie. Widzimy, że rząd prawicowy słucha obywateli, którzy oczekują działań. To realizacja zapowiedzi wyborczych.

Według Świrskiego międzynarodowe media najczęściej używają sformułowań „polskie obozy” nieświadomie. Zaznaczył jednak, że są też takie, które kłamią celowo. Nie wyjaśnił, oczywiście, jaki miałby być cel tych kłamstw. Ta ustawa miałaby być stosowana właśnie wobec tych, którzy robią to „z premedytacją, a nie z głupoty”. Świrski przypomniał, że w większości krajów europejskich istnieją przepisy sankcjonujące zaprzeczanie zbrodniom hitlerowskim. Według niego polskie prawo i okoliczności jego powstania są jakościowo zbliżone do kwestii tzw. kłamstwa oświęcimskiego.

Rządowi, po raz kolejny, wypada pogratulować wyjątkowych doradców i partnerów oraz kolejnej udanej akrobacji; cenzura zostanie politycznie sprzedana jako „dobra zmiana”.

[crp]
Exit mobile version