W jego wyniku spłonęło żywcem 1,5-roczne dziecko, a trzy osoby zostały ciężko ranne w wyniku podpalenia domu jednorodzinnego na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Bestialski akt miał miejsce w Duma niedaleko miasta Nablus. Dokonali go najprawdopodobniej żydowscy ekstremiści. Izraelski minister obrony Mosze Ja’alon potępił zbrodnię: – Nie pozwolimy terrorystom szkodzić życiu Palestyńczyków.
Pożar wybuchł w nocy z 30 na 31 lipca. Do domu, w którym spała palestyńska rodzina, wrzucono w środku nocy płonące przedmioty. Budynek spłonął doszczętnie, poważnie uszkodzony został również sąsiedni dom, jednak na szczęście nikt nie przebywał wewnątrz.
Lokalny dziennik „Haaretz”, że na miejscu bardzo szybko znaleźli się funkcjonariusze izraelskiej służby bezpieczeństwa. Palestyńskie małżeństwo oraz ich starszego 4-letniego syna odwieziono z ciężkimi poparzeniami do szpitala w Nablusie. Młodszego. 18-miesięcznego dziecka nie udało się uratować. Chłopiec zginął w płomieniach. Świadkowie wydarzenia twierdzą, że widzieli czterech uciekających napastników.
Siły Obronne Izraela (IDF) potwierdzają, że to najpoważniejszy atak dokonany przez izraelskich ekstremistów od czasu zabicia palestyńskiego nastolatka w odwecie za śmierć trzech uprowadzonych przez Hamas izraelskich chłopców w 2014 roku. Na spalonych murach znaleziono hebrajskie napisy „Zemsta” i „Niech żyje Mesjasz”. Znaleziono także niepodważalny dowód na to, iż zbrodnia miała kontekst nacjonalistyczny. To już kolejne morderstwo, którego sprawcy zostawiają ślad w postaci napisu „Price Tag” (dosł. metka z ceną): to znak rozpoznawczy żydowskich ekstremistów, którzy sprzeciwiają się jakimkolwiek formom dialogu z Palestyńczykami, nie mówiąc o osadnictwie. Rzecznik Sił Obronnych napisał w oświadczeniu: ”Atak przeciwko cywilom nie jest niczym innym niż barbarzyńskim aktem terroru. Kompleksowe dochodzenie, żeby znaleźć terrorystów i doprowadzić ich przed wymiar sprawiedliwości, jest w toku”.