Aleksandr Łukaszenka

Bez zaskoczeń, przynajmniej jeśli chodzi o oficjalną wersję na wyborach prezydenta Białorusi. Wygrywa Łukaszenko, opozycyjni kandydaci z niewielkim poparciem.

O 19.00 czasu polskiego niemal we wszystkich komisjach wyborczych na Białorusi zakończono głosowanie. Niemal, ponieważ przed komisjami w Mińsku ustawiły się tak duże kolejki, że głosowanie będzie tam trwało do ostatniego głosującego.

Zaskoczenia nie ma: według oficjalnych wyników exit poll, z przygniatającą przewagą wygrał urzędujący białoruski prezydent Aleksander Łukaszenko z wynikiem 79,7 proc. oddanych głosów. Jego najpoważniejsza kandydatka, Swietłana Cichanouska, której wiece przed wyborami zbierały dziesiątki tysięcy zwolenników, otrzymać miała 6,8 proc. głosów. Pozostali kandydaci i kandydaci zebrali: Anna Konopacka – 2,3 proc. Andriej Dymitrew – 1,1 proc. Siergiej Czereczeń – 0,9 proc. Ciekawym sygnałem, nawet w oficjalnych przekazach jest to, że przeciw wszystkim zagłosowało aż 9,2 proc.

Głosowanie, jak zakomunikowała przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej, Lidia Jermoszyna, jest ważne, w związku z przekroczeniem 50 procentowej bariery głosów ze wszystkich uprawnionych do głosowania. Poinformowała też, że sam proces głosowania przybiegł bez znaczących incydentów, frekwencja, tez oficjalnie – wyniosła 79 proc.

Przed samymi wyborami Aleksander Łukaszenko nieco się krygował, mówiąc, że „co się tyczy pewności zwycięstwa, to nie byłbym tak jednoznaczny. Mam tylko nadzieję!”, mówił agencji BELTA. Powiedział też, że „nikt żadnych bezprawnych represji nie organizował i organizować nie będzie. Przestrzegajcie prawa. Prawo i tylko prawo!”, mówił prezydent.

Przed wyborami, pod zarzutem prania pieniędzy do aresztu trafił główny konkurent Łukaszenki, Wiktar Babaryka i zawodowy bloger z Homla Siergiej Cichanouski. Podczas przedwyborczych protestów, zostały zatrzymane dziesiątki ludzi.

Najbliższe kilkanaście dni pokaże, jak oficjalne wyniki przyjmie białoruskie społeczeństwo.

[akt.] Na ulicach Mińska i innych miast Białorusi trwają protesty przeciwko wynikom wyborów. W stolicy, jak relacjonują rosyjskie media, w niektórych miejscach doszło do starć z policją, budowane są prowizoryczne barykady, policja używa gazu i granatów hukowych. Swietłana Cichanouska wezwała do oczekiwania na oficjalne wyniki wyborów, by je zaskarżyć zgodnie z białoruskim prawem.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Większość Białorusinów popierała i popiera Łukaszenkę. A protesty ichniej „opozycji” są dokładnie takie same jak naszej, obca agentura, działania antydemokratyczne.

  2. To było do przewidzenia. Skoro oficjalne dane zebrane na co najmniej 2 tygodnie przed wyborami mówiły o przewadze wynoszącej 50% nad najbardziej rozpoznawalnym z kontrkandydatów… Na Sputniku opisywał to chyba Olek Kwaśniewski, a w tej materii to jest on dobrze zorientowany i można mu ufać. Okazało się że miał rację. Odpadnięcie dwóch kandydatów z powodu zarzutów prokuratorskich spowodowało pewne otrzeźwienie pracowników przemysłowych i wynik ,,Batki” był lepszy od tego co przewidywał ex-prezydent RP. Zapowiadają się stabilne i dbające o zachowanie dotychczasowego kursu rządy. Myślę, że wraz ze zbliżaniem się terminu podpisania traktatu zjednoczeniowego w ramach Białoruś-Rosja nasili akty terroru ponadnarodowego, któremu taka sytuacja jest całkiem nie na grabkę.
    Ciekaw jestem dlaczego redakcja Strajku, tak przeczulona na punkcie prawa narodów do samostanowienia i zasady nieingerencji NIE PROTESTUJE PRZECIW PROWOKACJOM ZE STRONY ZACHODU na Białorusi???

  3. Nie takie znów świetne, świetnie to są przygotowane wszystkie agentury które już rozpoczęły już szczucie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…