Polacy i Polki coraz przychylniej myślą o kandydaturze obecnego prezydenta Słupska w kontekście wyścigu o Belweder w 2020 roku. Potwierdza to najnowszy sondaż opublikowany przez „Fakt”.  Czy po pomrocznych rządach Andrzeja Dudy nastąpi postępowa epoka Roberta Biedronia? To całkiem możliwe.

26 – na poparcie takiego procenta respondentów ostatniego sondażu mógłby liczyć Robert Biedroń, gdyby pierwsza tura wyborów prezydenckich odbyła się dzisiaj. Badanie przeprowadził ośrodek IBRiS na zlecenie „Faktu” i Radia Zet. Ostateczne starcie wygrałby co prawda obecny prezydent Andrzej Duda, jednak w drugiej turze na Biedronia chciałoby oddać głos aż 32,9 proc. ankietowanych. Takie wyniki czynią z byłego prezesa Kampanii Przeciwko Homofobii głównego oponenta obecnego rezydenta Belwederu.

Uwagę zwraca również nieszczególnie liczny negatywny elektorat Biedronia. Na prezydenta Słupska na pewno nie zagłosowałoby 32,3 proc. badanych. Przyczyną takiego nastawienia nie jest jednak orientacja seksualna polityka. Taki powód podało ledwie 6 proc. jego przeciwników 60,2 proc. z nich zadeklarowało, że nie zagłosują na Biedronia z powodu jego poglądów.

Cytowani przez „Fakt” politolodzy ostrożnie wypowiadają się o szansach prezydenta Słupska w kontekście 2020 roku. – Nie zaprzecza pogłoskom o starcie. Ale jeśli poważnie o tym myśli, to przed nim daleka droga. Brakuje mu oparcia w jakichś strukturach partyjnych w całym kraju – tłumaczy  dr Wojciech Jabłoński. Ekspert ds. marketingu politycznego. dr Norbert Maliszewski uważa natomiast, że Biedroń nie ma szans w wyścigu, bo głównym rywalem Dudy będzie Donald Tusk. Zupełnie innego zdania jest Jadwiga Staniszkis, według której Biedroń wystartuje, będzie czarnym koniem, a ona sama chętnie na niego zagłosuje.

Wariant forsowany przez Maliszewskiego wydaje się jednak mało realny. Niewiele wskazuje bowiem na to, by wygodnie umoszczony w strukturze europejskich, a być może wkrótce i światowych instytucji Donald Tusk miał ochotę wracać do polskiej polityki. Jedynym rozpoznawalnym, cieszących się poważaniem i mającym szansę zyskania poparcia szerokiego spektrum politycznego – od Platformy Obywatelskiej po Partię Razem, wydaje się więc Robert Biedroń.

Co na to sam kandydat? Biedroń chęć startu w 2020 roku wyraził jak dotąd raz – z okazji tegorocznego Prima aprilis. Prezydent Słupska jest jednak obecny w mediach, jego wypowiedzi są cytowane zarówno przez poważne tytuły, jak i serwisy plotkarskie, jego twarz znalazła się  na okładce weekendowego wydania „Gazety Wyborczej” dwa razy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. W ostatnim wywiadzie przyznał, że sporo jeździ po Polsce i rozmawia z ludźmi. To co niewypowiedziane, wydaje się więc oczywiste.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. dla mnie obojętne jest czy prezydentem będzie homoś ważne jest by myślał samodzielnie bez uczepionych sznurków jak duda

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…