– Wstydzę się, że w moim kraju żyją ludzie, którzy są gorsi od komunistów, bo zniszczyli mój kraj bardziej, niż komuniści – takie słowa padły podczas debaty o praworządności w Polsce PiS-u z ust lewicowego kandydata na prezydenta, Roberta Biedronia, jednego z „trzech tenorów” polskiej socjaldemokracji.

Te słowa skłoniły dwóch moich znajomych z Dolnego Śląska, by oficjalnie zrezygnować ze zbierania podpisów poparcia dla tego kandydata lewicy na Prezydenta RP. Są to ludzie autentycznie zaangażowani i przywiązani do lewicowej tradycji. Dla mnie Biedroń był do niedawna jedyną opcją ewentualnie do rozważenia. Teraz i mnie zwolnił z obowiązku popierania takiego kandydata – 10 maja skreślę wszystkich albo nie zagłosuję wcale.

Nie wiem tylko, czy ten kandydat – już nie mój – jest niedouczony, czy też mówi to, co mu się wydaje, że wie, bo tego wymaga polityczna poprawność. W tym drugim wypadku mamy laboratoryjny przypadek koniunkturalizmu. Nie żadnej zmiany dyskursu czy wprowadzania nowych narracji, czego, zdaje się, wielu lewicowców od Biedronia oczekiwało.

To, co powiedział Robert Biedroń, to dowód pogardy dla ludzi, którzy przez dwa pokolenia najpierw odbudowywali kraj z niebywałych zniszczeń wojennych, a potem doprowadzili do tego, iż III RP przez niemal trzy dekady prywatyzując – a w zasadzie: sprzedając aktywa pozostawione w 1989 roku przez tych niedobrych „komunistów” – zasilała budżet miliardami złotych. Wszyscy ludzie zaangażowani w budowę, funkcjonowanie, administrowanie Polską – nieważne, jaki miała przyrostek czy kolejny numer według „polityki historycznej” – żyli, pracowali, tworzyli coś trwałego, z czym po dziś dzień się identyfikują. Mają prawo być dumni z bilansu odbudowy i modernizacji Polski, niezależnie od tego, jaki był wtedy i jest teraz ich stosunek do idei socjalizmu. Biedroń zarzucił im właśnie, że Polskę zniszczyli.

III RP jest historyczną kontynuatorką PRL, podobnie jak Polska Ludowa była kontynuacją II RP. Tak mówi historia, niezależnie od tego, jak by jej nie przekręcać na nice. Dotąd w tym przekręcaniu celował IPN, który lewicowa koalicja podobno chce zlikwidować. Teraz zastanawiam się, czy to takie pewne, skoro „prawda o Polsce Ludowej” wygłoszona przez Biedronia jest niesłychanie bliska narracji prowadzonej przez tę instytucję. Ale nie tylko jej – przypomina mi również myślenie, jakie w początkach tzw. transformacji ustrojowej prezentował też m.in. minister przemysłu w rządzie Mazowieckiego i Balcerowicza, Tadeusz Syryjczyk. Uważał on, że wszystko, co pochodzi z materialnej bazy PRL należy zdematerializować, bo nie niesie sobą jakiejkolwiek wartości. Czym wreszcie różni się bon mot Biedronia od pogardliwych i ignoranckich wypowiedzi neoliberałów, którzy zarządzali naszym krajem przez bez mała 30 lat, i rządzą nadal, bo na czele ponoć socjalnego rządu stoi klasyczny „bankster” , przedstawiciel sfer najbardziej pazernego biznesu w dzisiejszym świecie?

Zastanawia mnie jeszcze jedno. Dlaczego Robert Biedroń, skoro już brał udział w debacie o praworządności w Polsce, znalazł czas na piętnowanie komunizmu i porównywanie czasów Polski Ludowej z rządami PiS-u, za to ani słowem nie wspomniał o represyjnej ustawie z dn. 16.12.2016 roku, która odbierając świadczenia emerytalne funkcjonariuszom mundurowym (poświadczone wcześniej wielokrotnie przez to państwo podczas ostatnich 30 lat) stali się pierwszymi ofiarami prowadzonego w sposób zorganizowany i przy aprobacie władzy, demolowania państwa prawa?

Na koniec rzecz podstawowa. W PRL komunizmu nie było. Jego elementy (i tylko elementy!) można znaleźć w latach 1948-1956. Potem, jak piszą znawcy tematu (m.in.Andrzej Walicki, Bronisław Łagowski, Ludwik Stomma) Polska Ludowa przechodziła swoistą… dekomunizację. W określonych ramach zmieniały się praktyki polityczne, warunki życia, przede wszystkim zaś malała opresja państwa i aparatu przymusu. Zaś dziedzictwo PRL w postaci budownictwa mieszkaniowego, rozbudowy szkolnictwa, walki z analfabetyzmem, industrializacji czy upowszechnienia służby zdrowia dla wszystkich pozostaje żywe, chociaż III RP bardzo stara się je ostatecznie zrównać z ziemią. To jednak zbyt skomplikowane dla prawicowych propagandystów, dla których komunizmem jest wszystko na lewo od Balcerowicza. Szkoda, że Robert Biedroń poszedł w tę retorykę. Śmiem twierdzić, że stracił więcej, niż jednego wyborcę.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Cóż. Rozumiem RSC, ale dwie udane rewolucje (Październikowa i Kubańska) powiodły się, bo i Lenin, i Castro potrafili dla osiągnięcia celu (rewolucji) współpracować i współdziałać w konkretnych sprawach oraz działaniach z różnymi ugrupowaniami i osobami. Fundamentalizm i formalizm nie są skuteczne i do niczego dobrego nie prowadzą. A już na pewno nie do zwycięstwa. Biedroń, mimo wszystkich wad, będzie prezydentem lepszym od Dudy, Kidawy, Hołowni czy Kamysza. I na tym etapie tylko to się liczy.

  2. „Ślimak” to Pana własne określenie w wypowiedzi, w której usprawiedliwiał Pan własną rejteradę z pojedynku, na który wyzwał Pana liberał z Poznania.
    Nawet jak Pan zrezygnował 3 lata temu ze współpracy z portalem, to jednak parę lat pan współpracował z tą redakcją (ten portal działa już chyba od 2014), m.in. wtedy, gdy w niewybredny sposób i bezczelny sposób opluwano w nim w komentarzach osoby o komunistycznych poglądach. Nigdy jakoś nie widziałem, żeby się pan w nich ripostował. Oczywiście to towarzystwo wcale Panu nie przeszkadzało. Ów pana ostatni interlokutor jakoś do bardzo lewicowych osób też nie należy.

    I cóż ma to do pańskich miernych insynuacji o jakimś tam staniu w rozkroku? Jakie Pan ma na myśli poglądy?

    Mogę tylko Panu przytoczyć pewną historię. W jednej z wygranych bitew Czyngis Chan ukarał śmiercią wodzów jednego wrogiego plemienia, którzy przed bitwą z jego przeciwnikiem, opuścili swego dotychczasowego sprzymierzeńca, przeszli na jego stronę. Powodem tego wyroku było sprzeniewierzenie się lojalności w ogóle (sprzeniewierzyli się swoim poprzednim zwierzchnikom, co jednak nie ma znaczenia), co było ważniejsze od korzyści, jaką odniósł z ich zdrady.

    Biorąc nawet pana oportunistyczną logikę i stronę, którą pan trzyma, że zaoferowali oni lojalność wobec nowej władzy, mogła ona w identyczny sposób z nimi postąpić, nawet ich ukarać. Otrzymali tylko zmniejszenie świadczeń na sam koniec życia, pobierając przez jego większość pełną wysokość świadczeń i za wspieranie i starego, a potem nowego systemu . Pan mówi o jakiejś sprawiedliwości, jako zwolennik poprzedniego systemu, jako zwolennik nowego systemu? Śmiech na sali!!!!!!!!!!

    1. Bredzisz koleżko jak potłuczony. Przypomnij sobie rotę przysięgi (nieistotne wojskowej czy milicyjnej) wierność przysięgało się nie politykom czy wodzom a RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ I w tym wypadku właśnie Rzeczpospolita nie dotrzymała zawartej umowy.
      W tym przypadku przysięga wierności wobec wodza i jej złamanie (jak w opisywanej historyjce z Czyngis Chanem) ma inne korzenie, a jest nimi lęk przed zatrzymaniem przy sobie ludzi, którzy raz wykazali się tym, że własny interes przedłożyli nad lojalność wobec władcy. Gdyby powinęła mu się noga – ryzykował że ci wątpliwi sojusznicy sami na kark mu skoczą.
      Poza tym różne systemy. W Europie szczycimy się że mamy system prawny – a na dzikich stepach decydował obyczaj i przed wszystkim wola władcy.
      Właśnie ze względu na te różnice – przywołany przykład pasuje jak garbaty do ściany.

  3. Ostatnia – nie religioznawca rozmowa – z neolibem poznańskim była 3 lata temu (z wrocławskim, red.nacz Racjo.TV – tak samo). Ostatni, pożegnalny, artykuł na tym Portalu pt. Gloria victis – prawie 4 lata temu. „Ślimak” tej „sowie” słynącej z mądrości takie rzeczy musi przypominać ? Polecam lecytynę.
    PS. o Kościele i zagadnieniach religioznawczych ostatnia audycja była ponad 0,5 roku temu Droga „Sowo”.

  4. Łatwość strzelania sobie w stopę przez Biedronia zadziwiająca.Czy na lewicy musimy w tej konkurencji stać na pudle?

  5. Budowa socjalizmu zaczęła się w 1980. Po wprowadzeniu samorządu robotniczego!

    Biedroń krytykował kiedyś projekt zwiększenia kontroli związkowej nad zakładami pracy. Zdaje się, że chodziło o to, że delegat związków do nie musi mieć wykształcenia wyższego. Dla rad nadzorczych spółek skarbu państwa.

    1. A czytałeś co nieco nt skutków działania tych ,,samorządów” w takiej Jugosławii? (bo to przecież pomysł zaczerpnięty od Tito!) Skutki były dość oczywiste. Przedstawiciele robotniczy zwiększali w tak dramatycznym tempie parcie na płace, że przedsiębiorstwom brakowało kasy na rozwój i modernizację, a niekiedy na bieżące utrzymanie! I nie ma w tym nic dziwnego. Facet oderwany od taśmy – widział tylko potrzeby swoich kolegów przy taśmie, a rozwój, inwestycje, nowe technologie – to było coś, co mogło poczekać..

    2. A kierownik zakładu to chyba był prawda? I nie ten delegat robotniczy. Ten to na pierwszym miejscu nie był.

      Zresztą jest raport brytyjski, który oznajmia, że spółdzielnie pracy lepiej poradziły sobie po kryzysie w 2008 r niż tradycyjny biznes burżuazyjny. I choć sam nie czytałem, nawet premier Morawiecki (PiS) przyznał kiedyś we wywiadzie, że coś takiego było.

      Niech żyje demokratyczne zarządzanie środkami produkcji! Czy to spółdzielnia pracy, spółdzielnia konsumencka, zakłady komunalne czy samorządy robotnicze. Gospodarka, także ta socjalistyczna, to gospodarka mieszana, która składać się musi z przedsiębiorstw różnego typu. jbć anty-demokrację – burżuazyjną, biurokratyczną czy partyjną.

      „Facet oderwany od taśmy – widział tylko potrzeby swoich kolegów przy taśmie”
      A Ci co pracują przy drukarkach to jacyś lepsi, panie drukarzu?

    3. Skorpion.W moim zakładzie wysoko wykształceni kierownicy wprowadzili niedawno taką automatyzację,że skończyło się to kilkunastomilionowymi stratami i do tej pory ciężko to ogarnąć.A ludzie od taśmy od początku tylko kręcili głowami ,że to bez sensu.Także czasem warto posłuchać tych co mają pojęcie o robocie a nie tylko wożą się limuzynami i mają pięknie rozrysowane projekty.Naprawdę ,przychodzą ludzie z zewnątrz ,którzy ch… mają pojęcie o robocie i bardzo szybko zaczynają decydować.Niestety.Wszystko stoi na nie tej głowie co trzeba.Absurd.

  6. Mnie dziwi wiązanie decyzji o głosowaniu na Biedronia z tym co powiedział, a co przytoczył autor. To jakieś niespodziewane odkrycie? Biedroń nie pierwszy raz powiedział coś głupiego i szkodliwego, nie tylko w rozumieniu lewicy, a co jest pospolitą brednią. Robert Biedroń to kabotyn, ideologicznie – korek, stara utrzymać się na fali. Manipuluje emocjami. Wypowiada różne opinie, które uznaje za potrzebne dla wizerunku dającego nadzieję na powodzenie wsród tzw elektoratu. Być może też wierzy w to co mówi, przynajmniej niekiedy.

    Niestety jeśli kabotyn zostałby prezydentem nie wiadomo, które życzenia by spełniał, z tych które mógłby spełnić. No ale RB to kabotyn europejski, od Kaczyńskiego niezależny, więc pewnie w kwestii „praworządności” nie te najgorsze, choć prawdopodobnie niewiele od nich lepsze. Niestety niekoniecznie. To sugerowałoby wyborczą wstrzmiężliwość względem Biedronia, a nawet, co osobiście uważam za przesadę, traktowanie jego tekstów półserio.

    W sprawie zła komunizmu (pomijając rzeczywistą wiedzę Biedronia, na intelektualistę nie wygląda) może on wypowiadać się z premedytacją uważając na dominujące opinie i nastroje, a może prawie instynktownie, wskutek wieloletniej antykomunistycznej tresury. Rozeznanie w tym może mieć znaczenie dla przewidywania zachowań Biedronia nie tylko jako mało prawdopodobnego prezydenta, ale i jego roli dla przyszłości lewicy w Polsce. Niezależnie od jego lewicowości. W rezultacie – do popierania go lub nie.
    Wracając na tę ziemię i w tę chwilę. Czy w zbliżających się wyborach Duda lub Kidawa mają lepsze zdanie o komunistach? Kandyduje jakiś komunista? Czy człowiek dobrego mniemania o komunistach może więc zbierać głosy poparcia, a przynajmniej głosować na ich koniukturalnego krytyka? Okazja do hamletyzowania i świadectwa tożsamości. Dobra okazja?

    Czy kabotyn, gadający, co ludzie „chcą”, to zły wybór w demokracji? „Realnej demokracji”. Czy to źle, że Biedroń zwraca uwagę na to, co chcą ludzie? „Normalni ludzie”. Np. taki Ziomekp.1. Tak go swędzi, że publicznie pcha się na trzeciego.

  7. Przecież pisałem, że to jawny liberał i nie ma co go popierać. Taki wyskok u Biedronia nie jest niczym zaskakującym, dlatego dziwię się że osoby określające się jako lewicowe są/były skłonne go popierać.

  8. Od zawsze przypominam, iż Biedroń ma w swej ekipie Balcerka. I to załatwia sprawę tak, jak Balcerek załatwił polską gospodarkę.

  9. Nigdy nie sądziłem, że w Polsce jest tylu komunistów. Jakoś jeszcze nie udało mi się ich spotkać.

    Właściwie nie rozumiem tego artykułu. Autor stara się usilnie dowieść, że komunizmu w Polsce nie było. Polskę odbudowywali tylko pełni poświęcenia dzielni rodacy, zwykli ludzie. Cóż go więc obchodzą jacyś komuniści? Tego z upadkiem PRL-u nie wiąże. Ale odbieranie wysokich emerytur funkcjonariuszom, bez względu na ich rolę w transformacji, to już jest zamach na święte państwo prawa. Jakie? To komunistyczne, czy burżuazyjne?

    Wypowiedź Biedronia jest jak najbardziej po linii SLD. To ugrupowanie na każdym kroku stara się odcinać od powiązań z komunizmem jako nurtem politycznym, których faktycznie nie posiada, co wyraźnie artykułuje czy to przez widzenie PRL, czy na demonstracjach 1maja. Warto czasem to przypominać.

    1. Tylko jedno Drogi Oponencie; to państwo weryfikując pozytywnie tych funkcjonariuszy zapewniło że ich prawa emerytalne sprzed 1989 roku są potwierdzone przez III RP. Drugim razem potwierdzono im to gdy odchodzili na emeryturę – 5, 10 lat temu. Inny – o którym zapewnie Drogi Interlokutorze nie wiesz – szkopul tej ustawy polega na tym iż unieważniono (!) renty przyznane z tytułu utraty zdrowia podczas służby (mimo iż były zatwierdzone przez komisje lekarskie). Wyznaczono też górną granicę emerytur mimo iż nawet okres służby w III RP obliguje do wyższego świadczenia. I kolejną represją jest granica – pułap dodatkowego zarobkowania który nie może przekroczyć ok. 2100 PLN. Bo można stracić do 1/4 tej obniżonej emerytury. Ta ustawa działa tak jakbyś wkładał pieniadze na lokatę z oprocentowaniem 5 % a po 10 latach państwo Ci mówi – nie to będzie tylko 0,5 % ( i liczy tak od początku Twego włożenia pieniędzy na tę lokatę) bo nam się nie podobasz, masz garbaty nos albo Twe poglądy polityczne są nie kompatybilne z dziś obowiązującymi.
      I nie chodzi tu o prawo jak piszesz takie czy siakie. Jeśli ktoś popełnił przestępstwo, należy go osadzić i skazać. Nawet wg tego co piszesz, prawa „komunistycznego” skazanemu funkcjonariuszowi obniżano przelicznik emerytalny podczas liczenia wysługi lat pracy. Zbiorowa odpowiedzialność – to jest właśnie charakterystyczne dla ustrojów (i myślenia) totalitarnego. Wina i kara są wyłącznie w gestii sądów, nie polityków. I są wyłącznie indywidualne.

    2. Prawo jest zawsze takie a siakie i nie chodzi o etykietę tylko o to, w jakim systemie jest stosowane, o czym autor jako pragnący uchodzić za marksistę powinien wiedzieć . Widać w tej odpowiedzi punkt siedzenia. Socjaldemokraci uwielbiają krytykować kapitalizm z zewnątrz, ale jeśli te mechanizmy dotykają ich samych czy ich środowiska, to wtedy się odurzają i żądają gwarancji idealnego państwa, pewność swoich lokat.

    3. Przypomnę tylko, że od 1989 panuje demokracja i panstwo prawa. I to ono już gwarantowało to o czym napisałem w replice. Kilkakrotnie. Stabilność prawa i własności są podstawą demokracji, wiarygodności wobec obywateli tegoż państwa i kręgosłupem systemu – jak widzę sądzi mój interlokutor – burżuazyjnego, kapitalistycznego. Nie ja w swym rozumowaniu tkwię więc w rozkroku.

    4. No, niechże się już Pan poskarży swoim swoim kolegom z racjonalista.tv, z których wielu darzy tak wielką sympatią PO. Przecież ta partia tak często broni sądów i praworządności. Jakoś jednak nie słyszę, by się upominała o emerytury peerelowskich funkcjonariuszy.

    5. Drogi interlokutorze – kula w płot. Z neoliberałami z Racjo.TV już dość dawno się właśnie z racji ich neolibu rozstałem. Radzę być bardziej w „kursie dzieła” zanim coś się „lapnie”. A od skarżenia w takich sprawach są sądy, jeszcze nie do końca spacyfikowane. No i TSUE……..

    6. A jakże, po wielu latach, dyskusjach, polemikach, wspólnych audycjach… To kiedy była ta ostatnia audycja… A może przegapiłem długo zapowiadany pojedynek z młodym historykiem-liberałem z Poznania… Czyżby w końcu sympatyczny „ślimak” się zdecydował?

  10. Świetny tekst. 100/10! Podobnie jak red. Czarnecki nie zagłosuję na Biedronia. I liczni moi lewoskrętni znajomi również.

  11. 6 styczna, rocznica urodzin Edwarda Gierka. W latach 70tych wybudowano 557 nowych przedsiębiorstw, w tym:
    71 fabryk domów,
    18 zakładów mięsnych,
    16 fabryk odzieżowych,
    14 chłodni,
    10 zakładów elektronicznych,
    10 fabryk mebli,
    9 zakładów hutnictwa żelaza i metali nieżelaznych,
    9 elektrociepłowni,
    7 elektrowni,
    7 fabryk samochodów
    i ich części,
    5 cementowni,
    5 kopalni węgla kamiennego.
    To zbudowano w okresie Gierka;
    Dworzec Centralny w Warszawie
    Fabryka Samochodów Małolitrażowych w Tychach
    Huta Katowice
    Trasa Katowicka, czyli „gierkówka”
    Trasa Łazienkowska w Warszawie
    Kombinat Paliwowo-Energetyczny Bełchatów
    Rafineria Północna Gdańsk
    Kopalnie Borynia, Śląsk i Trzydziestolecia PRL
    Elektrownie w Dolnej, Kozienicach, Rybniku
    Huta miedzi w Głogowie
    Kopalnia miedzi w Rudnej
    Zakłady Azotowe Włocławek

    Zbudowano prawie w całości polską energetykę, w tym elektrownie węglowe – Bełchatów (4400 MW), Kozienice (2600 MW),
    Jaworzno III (1200 MW), Dolna Odra (1800 MW), Rybnik (1800 MW), Połaniec (I blok) – oraz wodne w Żarnowcu (700 MW)
    i Włocławku (160 MW), które wciąż dostarczają połowę zużywanego w Polsce prądu.
    W ciągu 30 lat, które minęły od tego czasu, wybudowano tylko jedną elektrownię (o mocy 4400 MW)

    1. należy też dodać: reformę rolną, powstanie 750 tys. nowych gospodarstw rolnych a następnie w miarę postępującej industrializacji przejście do pracy w przemyśle oraz życia w mieście ponad 5 mln chłopów ( w tym chłopo-robotnik Wałęsa),znikło bezrobocie, wprowadzono bezpłatną, jednolitą , publiczną i obowiązkową edukację podstawową wszystkich dzieci w wieku 7-15 lat ( w II RP do podstawówek nie chodziło ponad 10% wszystkich dzieci w wieku 7-12 lat i aż 28% dzieci 13-letnich), wzrósł dostęp do edukacji drugiego stopnia, zwłaszcza zawodowej -ponad 20% populacji (w II RP-0,7%), nastąpiła rewolucyjna zmiana w dostępie do szkolnictwa wyższego- 14% studiującej młodzieży w 1970r ( w II RP-1,2% w 1935 r), liczba inżynierów wzrosła z 7 tys. w 1946 do 110 tys. w 1970 r., nauczycieli- z 97 tys. w 1946 do 320 tys. w 1967(+1000 szkół na tysiąclecie), lekarzy-z 7 tys. w 1946 do 43 tys. w 1967(+powszechna , bezpłatna opieka lekarska). Jeśli do tego dodamy rozwój polskiej kultury (światowe sukcesy polskiego teatru, kina, plakatu, muzyki, poezji) to otrzymamy obraz najlepszego państwa jakie mieli Polacy w swej tysiącletniej historii. Trudno sobie wyobrazić III RP bez tej spuścizny PRL. Zgadzam się ,że ci którzy negują istotny materialno- ludzki wkład PRL w powstanie i rozwój III RP, nie mają intelektualnych i moralnych kompetencji do bycia Prezydentem RP.

  12. jedni najpierw myślą potem mówią, inni najpierw wmówią, potem myślą… Biedroń niestety tylko mówi, bo to klasyczny produkt marketingowy… mojego głosu nie miał nigdy

  13. Wczoraj Biedroń dziś Czarzasty. Jak oni pogrążają lewicę!
    Włodek stwierdził, że okres od 1945 do 1953 był w Polsce obrzydliwy.
    Ciekawe, czy miał na myśli odbudowę Warszawy, czy odbudowę innych zniszczeń wojennych? A może miał na myśli zagospodarowanie ziem odzyskanych? Walkę z analfabetyzmem? Budowę szkół, fabryk i różnych instytucji? Elektryfikację?
    No, chyba, że myślał o leśnych bandach, mordujących chłopów. Ale wątpię, bo SLD głosowało za uchwaleniem święta bandytów.
    Przy okazji wyszedł znów temat, czy w Polsce był komunizm, czy go nie było. I znowu „lewicowcy” zarzekają się, że nie, że nigdy w życiu.
    Dali sobie wmówić neoliberalnej propagandzie, że reżimy totalitarne to jest właśnie komunizm. Takie pie…nie kotka przy pomocy młotka.
    Communis (łac) – wspólny, powszechny.
    Komunizm to idea, myśl przewodnia, której celem jest utworzenie społeczeństwa pozbawionego ucisku i wyzysku klasowego; kolektywnej własności środków produkcji i wspólnotowym podziale dóbr. W pismach Karola Marksa, Fryderyka Engelsa i innych teoretyków marksizmu, komunizm jest przyszłym ustrojem rozwiniętych społeczeństw, w którym wspólnota własności obejmować będzie przede wszystkim środki produkcji.
    I to ciągłe pytanie: był w Polsce, czy go nie było? Tak! był, jest i będzie. Prawdopodobnie budowa państwa w pełni komunistycznego jest niemożliwa, ale idea istnieje i powinna być wykorzystywana przy budowie ustrojów w miarę sprawiedliwych dla społeczeństw i obywateli; bez dyktatury wielkich korporacji i instytucji finansowych. Zachód Europy zaczyna to rozumieć.
    Natomiast w PRL, którego tak wstydzą się panowie towarzysze, idea komunistyczna była wykorzystywana i nie ma się czego wstydzić!

  14. Pisałem już raz pod artykułem wychwalającym tego niby lewicowca iż jego lewicowości jest po prostu żadna. Zdania nie zmieniłem od tamtego czasu, co do wyborów to zrobię jak Pan red. Tak dosadnie, co trzeba mieć pod kopułą żeby nagniatac takie brednie? Do kogo on rozmawia? Może dla jego wiadomości niech np Czarzasty powie mu ilu ludzi w tym korytokratycznym państwie mieszka w okolicach gdzie wszystkie drogi pobudowano za Gierka, szpitale, zakłady. Przepraszam wg tego patalajtka i jemu podobnych wszystko zniszczyli ci wredni komuniści. A takie piękne polne drogi tu były….

  15. Wszystko było by ok, gdyby te sookinsyny nie nazywali siebie lewicą. Bo z nią nie mają NIC wspólnego. Ot p dalski śmieć.

  16. A kogo mogła wystawić michnikowa pseudolewica jak nie neoliberała? Jaka „lewica” taki kandydat

  17. Gośka się dziwi a jej zanucę:
    „Małgośka mówię ci
    On nie wart jednej łzy
    Oj głupia ty, głupia ty…..”

    „Lewicowość” Biedronia tyczyła li tylko spraw „analnych” i wcale się Biedroniowi nie dziwię gdyż „analność” tzw. „lewica” wzięła sobie na sztandary licząc na dobry wynik………..
    „Małgośka tańcz i pij
    A z niego sobie kpij
    Jak wróci powiedz nie, niech zginie gdzieś na dnie
    Ej głupia ty, głupia ty
    Głupia ty”………….

    Głupiaś Małgośka żeś poszła na „gejo-lep” kandydata Biedronia uznając to za lewicowość……

    1. Artykuł został pomyłkowo podpisany moim nazwiskiem, jego autorem jest red. Radosław Czarnecki (co zostało już skorygowane). Przekażę koledze pozdrowienia.

  18. Nie dziwi mnie to. Tak właśnie jest, gdy wystawia się ultraprawaka do wyborów i próbuje wcisnąć kit, że to człowiek „lewicy”.

    1. Tzw. lewica uznała go za swojego li tylko z powodu jego „waginosceptyczności”, to im wystarczyło bo po cóż zawracać sobie głowę jakimiś socjalnymi potrzebami ogółu…….

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ruski stanął okoniem

Gdy się polski inteligencik zeźli, to musi sobie porugać kacapa. Ale czasem nawet to mu ni…