Minister Mariusz Błaszczak zdemaskował lewaka. Jest nim Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, bo ośmielił się zasugerować, że będzie przyglądał się pracom organów ścigania w związku z zabójstwem i zamieszkami w Ełku.
RPO zapowiedział wczoraj, że będzie obserwował działania organów ścigania w związku z zabójstwem 21-latka i zamieszkami pod kebabem, jakie po nim wybuchły. Ministrowi spraw wewnętrznych bardzo się to nie spodobało. W porannym programie w TVP Info Błaszczak zdemaskował niecne intencje, które jego zdaniem przyświecają Bodnarowi. Mało tego, wykrył prawdziwy spisek.
– Rzecznik Praw Obywatelskich jest zakodowany i prezentuje lewackie poglądy. Środowiska lewackie próbują zaognić sytuacje w Ełku – skomentował polityk PiS. Następnie starał się wyjaśnić widzom, jaki cel mają w tym „lewacy”. Okazuje się, że jest on bardzo prosty: – To ma służyć zagranicy – powiedział Błaszczak.
Minister, pytany o to, kiedy osobiście pojedzie do Ełku, przekonywał, że nie ma takiej potrzeby. Podkreślał, że policja zajęła się już zarówno podejrzanymi o zabójstwo, jak i tymi, którzy dopuścili się „aktów chuligańskich”. Nie mógł także nie skorzystać z okazji i powtórzyć po raz kolejny, że dzięki obecnie rządzącej partii w Polsce jest bezpiecznie, bo PiS zablokował napływ muzułmańskich imigrantów. Polityka rządu PO-PSL sprowadzała się do tego, że szeroko otwarto granice na napływ muzułmanów, komentował Błaszczak.
Może i dobrze, że Błaszczak do Ełku się nie wybiera. A nuż jego dotychczasowe wypowiedzi, albo jakiś nowy komentarz zachęciłyby do tego, by zrobić porządek nie tylko z feralnym lokalem z kebabem, ale i ze „środowiskami lewackimi” w ogólności. Już teraz na Facebookowych profilach np. Młodzieży Wszechpolskiej kwitną niedwuznaczne wezwania do przemocy.