Organizacja Narodów Zjednoczonych wyraziła „głębokie zaniepokojenie” z powodu postawy swoich żołnierzy. Z roku na rok coraz częściej są oni oskarżani o nadużycia seksualne.
Raport sekretarza generalnego organizacji Ban Ki Moona po raz pierwszy w historii wymienia konkretne kraje, z których pochodzii członkowie sił pokojowych, jacy mogli dopuścić się nadużyć seksualnych. Wskazano również misje pokojowe, na których służyli. Dokument zawiera oskarżenia pod adresem żołnierzy z 21 krajów i informacje o 69 przypadkach molestowania seksualnego lub gwałtów.
Najgorzej wypadła w raporcie misja MISCA w Republice Środkowoafrykańskiej oraz w Republice Konga. ONZ musiał wycofać z niej aż 120 żołnierzy, którym udowodniono wykorzystywanie seksualne dzieci, z których najmłodsze miały po dziewięć lat. Coroczne raporty organizacji wskazują, że problem w MISCA narasta. ONZ najsurowiej ocenia żołnierzy z krajów afrykańskich. Wśród podejrzanych jest siedmiu żołnierzy Demokratycznej Republiki Konga, po czterech obywateli RPA i Maroka, pojedyncze osoby z dalszych dziewięciu państw Afryki. Podejrzenia padły również na żołnierzy z Europy: Mołdawian, Słowaków i Niemców.
Sekretarz generalny ONZ deklaruje, że chciałby należycie ukarać sprawców, jeśli ich wina zostanie udowodniona. Zasugerował, by w miejscach stacjonowania misji powstały sądy wojskowe, a kraje kierujące żołnierzy w szeregi Błękitnych Hełmów obowiązkowo udostępniały ich próbki DNA. Do tej pory żołnierze, którzy łamali prawo podczas misji, pozostawali bezkarni. Regulacje ONZ przewidują, że to kraj pochodzenia ma ukarać żołnierza przestępcę. W praktyce żadne państwo do tego się nie paliło.
[crp]