59-letnia mieszkanka małopolskiej miejscowości została skazana na 4 lata więzienia za porzucenie niedołężnego 86-letniego ojca, który zmarł z wycieńczenia i głodu. Kobieta mówi, że zrobiła to z bezsilności.
To pierwszy taki wyrok w Polsce. Elżbieta J. z Bochni wyjechała na dwa tygodnie, zostawiając ojca samego w domu. Twierdziła, że zostawiła mu zapas żywności, ten jednak okazał się niewystarczający i 86-latek umarł z głodu. Kobieta twierdzi, że nie była w stanie dłużej zajmować się mężczyzną, który był wobec niej agresywny, nie chciał jeść. Biegli powołani przez prokuraturę twierdzą, że Elżbieta J. miała doznawać od ojca krzywd i urazów przez całe swoje życie oraz że jej wyjazd i zostawienie go bez opieki mogło być formą odwetu. Jednak sąd za podstawową przyczynę uznał bezsilność. Przyznał, że stan zdrowia mężczyzny wskazywał na potrzebę hospitalizacji i opieki długoterminowej. 86-latek czekał zresztą na miejsce w Domu Pomocy Społecznej, które miało się zwolnić za 4 miesiące. Obrona zapowiada apelację od wyroku; uważa, że kobieta powinna być sądzona za porzucenie, a nie za zabójstwo.
Osoby opiekujące się w Polsce swoimi starszymi krewnymi znajdują się w skrajnie trudnej sytuacji. DPSy są trudno dostępne i panują w nich bardzo złe warunki, oddanie członka rodziny pod ich opiekę łączy się też z dużym ostracyzmem społecznym. Z kolei prywatne placówki są bardzo kosztowne. Opieka nad osobą ciężko chorą w domu w zasadzie wyklucza pracę zawodową, tymczasem wysokość zasiłku dla kogoś, kto nie pracuje jest żałośnie niska – wynosi 520 zł, a i to jedynie po spełnieniu kryterium dochodowego w wysokości 664 zł na osobę. Jeśli więc emerytura wymagającej opieki starszej osoby przekracza 1328 zł, wówczas świadczenie się nie należy.