Przedstawiciele RPO odbyli niezapowiedzianą kontrolę na kolejowym przejściu granicznym w Terespolu. W specjalnym raporcie Adam Bodnar zwrócił uwagę, że wielu uchodźcom odmawia się prawa do azylu i usiłuje im się wmówić, że przyjeżdżają do Polski wyłącznie z powodów ekonomicznych.
„Na przejściu granicznym w Terespolu były przypadki, że Straż Graniczna nie dopuszczała azylantów do złożenia wniosków. (…) Wizytacja potwierdziła przypadki, w których funkcjonariusze Straży Granicznej nie dopuszczali do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej cudzoziemców, którzy podczas rozmowy albo wprost deklarowali zamiar ubiegania się o taką ochronę, albo sygnalizowali okoliczności mogące świadczyć o tym, że byli prześladowani w kraju pochodzenia” – napisał Adam Bodnar we wnioskach z kontroli.
Rzecznik zwrócił też uwagę na fakt, że informacje, które azylant podaje podczas wstępnej rozmowy ze strażnikami, nie są w żaden sposób weryfikowane. Nie można np. stwierdzić, czy jego życie lub zdrowie są zagrożone. Bodnar uważa też, że nadużywane jest narzędzie izolacji – azylantów uznanych przez straż za potencjalnie niebezpiecznych umieszcza się na czas procedury w specjalnym pomieszczeniu. Bodnar zwraca uwagę, że nieraz dochodzi do sytuacji, że izoluje się wszystkich młodych, samotnie podróżujących mężczyzn.
RPO podjął decyzję o kontroli przejścia w Terespolu po sierpniowych protestach grupy Tadżyków i Czeczenów w pobliskim Brześciu. Bodnar dostał sygnały, że w Terespolu spośród setek podań o azyl rozpatrywano pozytywnie tylko kilka, procedura trwała w nieskończoność, ale odesłanych z kwitkiem kierowano właśnie do Brześcia.
Straż Graniczna czuje się niesprawiedliwie potraktowana – Jest to subiektywna ocena RPO, na której nie należy opierać ostatecznych rozstrzygnięć i ocen działań funkcjonariuszy – powiedziała rzeczniczka komendanta głównego SG.