„Evo wracaj!” – wielki tłum zwolenników obalonego prezydenta Boliwii Evo Moralesa skandował te słowa idąc z El Alto do La Paz, zanim nie rozpędziła go policja i wojsko zainstalowanej przez Amerykanów dyktatury. Na przedmieściach Cochabamby policja użyła ostrej amunicji zabijając pięciu mieszkańców wsi, którzy wraz z innymi próbowali dostać się do śródmieścia. Samozwańcza, nowa „prezydent” Jeanine Añez zagroziła Moralesowi ściganiem, jeśli zechce wrócić z wygnania w Meksyku.

Nowa „prezydent” przyniosła Biblię. twitter

„Marzę o Boliwii wyzwolonej z satanicznych, indiańskich rytuałów. Miasta nie są dla Indian. Niech wracają w Andy, lub Chaco” – bezprawna „prezydent” Añez kasuje hurtowo swe tweety, ale trochę zostało. Skrajnie prawicowa rasistka i fanatyczna katoliczka łączy faszystowskie poglądy z feminizmem, by nadać sobie bardziej progresywny wizerunek: broni kobiet, jeśli nie są Indiankami. „Biblia wróciła do Pałacu” ogłosiła triumfalnie, co było życzeniem białej, prawicowej opozycji z Santa Cruz de la Sierra.

Zastrzelenie Indian w Cochabambie nie uspokoi sytuacji, a tymczasem nowa „prezydent” zajmuje się odwracaniem polityki zagranicznej kraju.

Zgodnie z życzeniami Waszyngtonu. Uznała Juana Guaido, swego wenezuelskiego odpowiednika, za prawdziwego „prezydenta” Wenezueli i wycofała Boliwię z układów regionalnych, jeśli są wspólne z Wenezuelą, Kubą i Nikaraguą, nieuznającymi władzy imperium. Policja aresztowała zresztą sześciu Kubańczyków, w tym szefową kubańskiej misji współpracy medycznej Yoandrę Muro.

„Wiphalas”, indiańskie flagi obok boliwijskiej. pixabay

Evo Morales wygrał październikowe wybory prezydenckie, a zamach stanu z 10 listopada, który pozbawił go urzędu, nie przestaje wywoływać manifestacji i bitew ulicznych. Kolorowe, indiańskie flagi wiphala górują nad pochodami popierających wygnanego prezydenta. W Gwatemali za Moralesem i przeciw proamerykańskiej dyktaturze wypowiedziała się pokojowa noblistka Rigoberta Menchu. Socjalistyczna Boliwia pomagała jej w pracy społecznej z lokalnymi Indianami. Wyrazy poparcia dla Moralesa wyraził też głośno Roger Waters (Pink Floyd) w nagraniu wideo. Muzyk wezwał do przeciwstawiania się faszyzmowi puczystów.

 

 

paypal

 

 

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…