Przeprowadzone ostatnio badania opinii publicznej pokazują, że były prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva deklasuje potencjalnych rywali i ma duże szanse na triumf w przyszłorocznych wyborach już w I turze.
Według sondażu IPEC, w którym uwzględniono 12 kandydatów, Lula cieszy się poparciem 48 proc. wyborców. Drugie miejsce, z wynikiem niecałych 21 proc., zajmuje urzędujący prezydent Jair Bolsonaro. Trzecią pozycję i 6 proc. poparcia uzyskał natomiast Sergio Moro – sędzia odpowiedzialny za niesłuszne skazanie Luli. To on podjął on stronniczą decyzję i posłał Lulę za kratki, torując tym samym Bolsonaro drogę do prezydentury. Otrzymał za to w jego administracji stanowisko ministra sprawiedliwości. Z czasem jednak poróżnił się z dawnym sojusznikiem i teraz postanowił stanąć z nim w szranki.
Jeśli jednak wziąć pod uwagę tylko głosy zdecydowanych wyborców, lider Partii Pracujących uzyskałby aż 56 proc. poparcia, co dałoby mu triumf już w I turze wyborców prezydenckich. Lula nie potwierdził jeszcze oficjalnie swojego startu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich – zapowiedział, że ostateczną decyzję ogłosi na początku przyszłego roku. Jednak podejmowane przez niego w ostatnim czasie działania, jak m. in.: podróż po europejskich stolicach i spotkania z przywódcami Niemiec, Francji i Hiszpanii, zdają się wyraźnie sugerować zamiary lidera brazylijskiej lewicy.
Brazylijczycy wybiorą nowego prezydenta i parlament w październiku 2022 roku.
Badanie przeprowadzono w dniach 9-13 grudnia na próbie 2002 dorosłych mieszkańców z 144 brazylijskich gmin.