Tak przynajmniej twierdzi Jarosław Kaczyński. Prezes PiS uważa, że za taki a nie inny wynik referendum na wyspach odpowiada wyłącznie Donald Tusk – w związku z czym powinien zakończyć swoją karierę polityczną.
– Po prostu powinien zniknąć z europejskiej polityki, ale to dotyczy całej Komisji Europejskiej w jej obecnym składzie – stwierdził Prezes, zamykając usta wszystkim pragnącym usłyszeć jego komentarz na temat Brexitu. Oto nowa koncepcja PiS: Tusk jako polityk, który nie tylko szkodzi Polsce, ale wręcz odpowiada za wynik referendum na Wyspach. Manipulacja, zastraszenie? To możliwe. Gdy PiS było w opozycji, oskarżało szefa Platformy o wszystkie porażki począwszy od 1989 roku. I choć liberalnej PO można zarzucić niejedno, naprawdę zdumiewa zaciętość, z jaką przewodniczący partii rządzącej szuka „haków” na dawnego rywala politycznego i konsekwentnie przedstawia go jako zło wcielone.
– Szczególna niechęć w UE odnosi się do państw narodowych, przy czym, realnie rzecz biorąc, nie do wszystkich, tylko do tych słabszych i oczywiście to trzeba odrzucić. Brexit jest wielką, straszliwą klęską tej polityki – powiedział Jarosław Kaczyński.
Natomiast sam zainteresowany, Donald Tusk, tak komentował w piątek wynik referendum: – To historyczna chwila, ale na pewno nie czas na histeryczne reakcje. UE nie jest projektem tylko na dobrą pogodę. W imieniu wszystkich 27 przywódców mogę oświadczyć, że jesteśmy zdecydowani, by utrzymać jedność Unii 27 państw.