Sytuacja zdarzyła się na początku 2018 r. Lauren Southern, obywatelka Kanady mieszkająca w Wielkiej Brytanii rozdawała ulotki z islamofobicznymi bredniami na ulicach Luton. Była również aktywna na skrajnie prawicowych grupach fejsbukowych i na YouTube, gdzie zamieszczała swoje wynurzenia. Na jednym z filmów stwierdziła, że „Allah jest gejem”. Po tym jak nagranie wywołało falę zniesmaczenia, autorka obwieściła, że był to jedynie „eksperyment społeczny”. Normalnym obywatelom nie spodobał się oczywiście taki performance, co skończyło się zawiadomieniem stosownych służb. Do akcji wkroczyła policja. Funkcjonariusze nakazali jej przestać rozdawać ulotki i podkreślali, że może to być przestępstwem związanym z zakłócaniem porządku publicznego i zagrozili jej aresztowaniem.
>
Kiedy zrobiło się gorąco, Southern wyjechała z Wielkiej Brytanii. Powrót zaplanowała na 13 marca, jednak spotkało ją rozczarowanie. Rasistowska działaczka została zatrzymana w Calais. Zakazano jej wjazdu na terytorium Wielkiej Brytanii w oparciu o zapisy ustawy o terroryzmie. Argumentowano, że jej działania stanowiły „zagrożenie dla podstawowych interesów społeczeństwa i polityki publicznej Zjednoczonego Królestwa”. 22-latka otrzymała w tej sprawie specjalne pismo, które zamieściła na Twitterze. Służby poinformowały, że Southern w Wielkiej Brytanii chciała się spotkać z innymi przedstawicielkami skrajnej prawicy.
Zakaz wstępu na teren Zjednoczonego Królestwa ma również Jacek Międlar, były ksiądz rzymskokatolicki, obecnie działacz ugrupowań ekstremistycznej prawicy, obsesyjny antysemita, zwolennik teorii wojny chrześcijaństwa z islamem. W 2017 roku dwie wyprawy brunatnego aktywisty do UK zakończyły się w lotniskowej hali przylotów.