Site icon Portal informacyjny STRAJK

Brytyjska lewica walczy o czterodniowy tydzień pracy. Kłopot z brexitem

Jeremy Corbyn, 2018. twitter

Rozpoczynający się kongres brytyjskiej Partii Pracy pod przywództwem Jeremy’ego Corbyna potrwa do środy, do kiedy partia musi rozstrzygnąć swój dość niejasny stosunek do brexitu, jedyny właściwie temat, który dzieli uczestników. Inne postulaty programowe, jak 4-dniowy tydzień pracy, likwidacja prywatnych szkół, czy osiągnięcie „neutralności węglowej” do 2030 r., nie budzą takich sporów.

Jeremy Corbyn opublikował w tym tygodniu w Guardianie deklarację w sprawie brexitu, która wydaje mu się najbardziej rozsądna: wyjściem z kryzysu wokół tej sprawy miałoby być nowe referendum powszechne, które „ostatecznie” zdecyduje o pozostaniu lub nie Brytyjczyków w Unii Europejskiej (UE). Wyborcy mieliby następujący wybór: wychodzą z UE, ale z umową o „nowej unii celnej” i gwarancjami praw socjalnych i środowiskowych, albo nie wychodzą.

Tom Watson z Corbynem. huffpost

70-letni Corbyn jest eurosceptykiem, dużo bardziej na lewo niż jego poprzednicy. W 2016 r., kiedy odbyło się historyczne referendum na temat brexitu, bez entuzjazmu bronił ówczesnej pozycji partii – był za pozostaniem w Unii. Dziś tego stanowiska broni jeszcze partyjny nr 2 – Tom Watson. Ledwo udało mu się jednak uniknąć rezultatu otwartej niechęci corbynistów, głosowania na temat utrzymania jego stanowiska. Jego zdaniem był to „sekciarski atak przeciw partii przyjmującej różne nurty lewicy”. Watson chce, by Labour znowu namawiała do pozostania w UE, podobnie jak Keir Starmer, który zajmował się partyjną kampanią w 2016.

Według sondaży, prawie połowa członków partii nie ufa Corbynowi, jeśli chodzi o dobre decyzje w sprawie brexitu. Brexit tak teraz ciąży na życiu politycznym na Wyspach, że determinuje wszelkie dyskusje: inne sondaże, wyborcze, wskazują, że gdyby doszło do nowych wyborów parlamentarnych, konserwatyści premiera Johnsona zgarnęliby 35,5 proc. głosów, podczas gdy Labour tylko 24,5 proc. Spora różnica została spowodowana upadkiem Partii Brexitu Nigela Farage’a – jej wyborcy przenieśli swe nadzieje na torysów (konserwatystów). Kongres Partii Pracy ma głosować jutro nad „ostatecznym” stanowiskiem partii.

 

 

 

 

Exit mobile version