Site icon Portal informacyjny STRAJK

Brytyjska różnica między Pinochetem a Assangem, czyli zbrodnia dziennikarstwa

Aresztowanie Assange po siedmiu latach zamknięcia w ambasadzie Ekwadoru, kwiecień 2019. youtube

Angielski obrońca praw człowieka Craig Murray, który kilka dni temu mógł uczestniczyć w sprawie przed-ekstradycyjnej w westminsterskim sądzie, gdzie przesłuchiwano Juliana Assange’a, wydawcę i dziennikarza WikiLeaks, był mocno poruszony jego stanem. Assange, po prawie siedmioletnim odosobnieniu w londyńskiej ambasadzie Ekwadoru, od kwietnia siedzi w więzieniu dla największych zbrodniarzy Belmarsh. Osadzono go w skrzydle psychiatrycznym, jakby uznano, że trzeba być wariatem, by szkodzić wizerunkowi imperium amerykańskiego.

W ciągu tego półrocza Assange stracił 16 kilogramów wagi i prezentuje wszystkie oznaki przedwczesnego starzenia się – traci włosy w przyśpieszonym tempie, kuleje, a z jego psychiką jest jeszcze gorzej. Nawet zapytany o nazwisko i datę urodzenia nie mógł zebrać myśli, miał trudności z wymawianiem słów. Wyraźnie zdezorientowany, miał problem z koncentracją nad swym własnym rozumowaniem. Wcześniej należał do ludzi elokwentnych, o bardzo żywej, błyskotliwej inteligencji, a dziś jest niezdolny do śledzenia własnego procesu. Według Murraya, który miał do wiele czynienia z ludźmi poddanych torturom, dzieje się coś bardzo niebezpiecznego.

Pinochet z Kissingerem, 1976. wikimedia

Tak się składa, że kiedy Assange stawał przed brytyjskim trybunałem w farsowym procesie politycznym, na ulice Santiago de Chile wyszły setki tysięcy ludzi, by protestować przeciw skrajnemu neoliberalizmowi miejscowego oligarchy-miliardera-prezydenta Pinery, spadkobiercy przekonań gospodarczych gen. Augusto Pinocheta, znanego w świecie zbrodniarza, który na zlecenie CIA dokonał zamachu stanu w Chile w 1973 r. Tak się też składa, że 20 lat temu Wielka Brytania odmówiła ekstradycji tego masowego mordercy do Hiszpanii, gdy Pinochet zjawił się w Londynie, by podreperować zdrowie. Ścigał go sędzia Baltasar Garzon za torturowanie i zabijanie obywateli hiszpańskich w Chile.

Adwokatką Pinocheta była wówczas Claire Montgomery, według której generał musiał uniknąć ekstradycji nawet nie ze względu na stan zdrowia, tylko dlatego, że „państwa i organy państwowe, w tym szefowie państw i byli szefowie państw mają prawo do absolutnego immunitetu przeciw wszelkiemu stawianiu przed sądami innych państw”. W końcu jednak brytyjski sąd ekstradycyjny odmówił ekstradycji zbrodniarza ze względu na stan zdrowia. Bliski przyjaciel Margaret Thatcher i innego zbrodniarza – Henry’ego Kissingera – miał zbyt wiele tego typu znajomości, by mu cokolwiek zaszkodziło.

Przypomnijmy, że na rozkaz Pinocheta zabito co najmniej 40 tys. ludzi, a dużo więcej torturowano i trzymano w więzieniach. Rządy terroru miały zapewnić „wolność gospodarczą”: po wyeliminowaniu opozycji Chile stało się terenem doświadczalnym neoliberalizmu, by pobić wszelkie rekordy nierówności społecznych, wyższych o ponad 60 proc. od innych krajów OECD. Masowe prywatyzacje, „wolna wymiana”, zniszczenie usług publicznych, pełna deregulacja systemu bankowego doprowadziły do biedy milionów i szalonego bogactwa nielicznych, co dziś manifestuje się tym samym, co kiedyś: strzelaniem wojska do ludzi, doprowadzonych do ostateczności.

Chory Pinochet z Margaret Thatcher, 1999. wikipedia

Dziś hiszpański sędzia Baltasar Garzon stoi na czele ekipy prawników, która próbuje obronić Assange’a przed ekstradycją do Stanów Zjednoczonych, gdzie czeka go 175 lat więzienia lub śmierć za zbrodnię dziennikarstwa, za ujawnienie zbrodni wojennych armii Stanów Zjednoczonych w Iraku i Afganistanie. Już kilka razy wymijał na sądowych korytarzach b. adwokatkę Pinocheta Claire Montgomery, która jest teraz prokuratorem. To ona wykorzystywała tzw. hańbę szwedzką, to jest lipne zarzuty szwedzkiej prokuratury o gwałt, którego miał się dopuścić Assange w Sztokholmie. Szwecja już się opamiętała, naprawiła swoje głupstwo wymuszone amerykańskim szantażem, ale to pozwoliło Montgomery ciągnąć sprawę w nieskończoność.

Assange nie skorzysta raczej z brytyjskiej wspaniałomyślności wykazanej wobec chilijskiego zbrodniarza. Ujawnił również brytyjskie grzechy, a Wielka Brytania po brexicie potrzebuje dobrego układu handlowego ze Stanami. Nawet gdyby jakimś cudem Julian Assange miał skorzystać z pierwszej poprawki do konstytucji USA (wolność słowa) są małe szanse, by do tego czasu przeżył w amerykańskim więzieniu. Amerykanie chcą dać nauczkę wszystkim, którzy zechcą grzebać w ich brudach. A Wielka Brytania bezczelnie pokazuje, jak rozumie sprawiedliwość. Sprawiedliwość imperialnych wasali.

 

Exit mobile version