Gdyby wierzyć słowom polityków prawicy z KO PiS, moglibyśmy spać spokojnie: wirus zniknąłby najdalej za kilkanaście dni, a społeczeństwo w całości rozpoczęłoby marsz ku powszechnemu zdrowiu i bezpłatnej medycynie.
Borys Budka z Platformy Obywatelskiej przedstawił wymyśloną przez ekspertów związanych ze swoja partią koncepcję, która ma nie dość, że nader istotnie różnić się ma od dotychczasowej bezradności przedstawianej przez służbę zdrowia kierowaną przez PiS, to powinna zapoczątkować nowe podejście do opieki zdrowotnej.
Kilka godzin po wystąpieniu Budki wystąpił minister Niedzielski, który przedstawił propozycje swojego ugrupowania i zajął się polemiką z tezami lidera PO.
Najważniejszym pomysłem Borysa Budki jest utworzenie funduszu naprawy zdrowia Polaków. Pieniądze nań mają pójść z Unii Europejskiej, dywidend państwowych spółek i zysku NBP.
Na czas po pandemii PO przewiduje stworzenie 100 szpitali, które leczyć mają zdiagnozowane choroby (wszystkich szpitali obecnie jest 949). Poza tym likwidacja zapisów do specjalistów oraz budowa sieci poradni rehabilitacyjnych dla pacjentów zmagających się z powikłaniami po COVID-19. Poza tym lider PO proponuje szeroko zakrojony program badań kontrolnych obejmujący całe społeczeństwo.
Koszt pomysłów PO to 100 miliardów złotych. NBP i spółki Skarbu Państwa dadzą tylko drobny ułamek tej kwoty, dużą część można wziąć z dotacji UE, choć trudno sobie wyobrazić, żeby to była kwota liczona w dziesiątkach miliardów. Jednak Budka nie wdawał się takie drobiazgi jak szczegółowe opisy źródeł finansowania swoich propozycji.
„Chcemy wam zaproponować coś, czego w powojennej historii nie było”, mówił Budka a jego słów nie sposób potraktować inaczej jak nieśmieszny żart.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…