Dyrektor CIA John Brennan

W Polsce za winnych zamachów w Paryżu uznano oszalałe lewactwo. Równie konstruktywne wytłumaczenie wymyślono w Stanach Zjednoczonych.

Dyrektor CIA John Brennan
Dyrektor CIA John Brennan; fot. cia.gov

Według dyrektora CIA Johna Brennana terroryści mogli uderzyć w stolicę Francji, gdyż tajne służby nie mają dość swobody w inwigilowaniu obywateli, a to uniemożliwia im szybkie identyfikowanie podejrzanych. Brennan i kierowana przez niego agencja starają się, by na fali przerażenia wywołanej przez działania Państwa Islamskiego rząd amerykański uchwalił prawo pozwalające służbom na wgląd w szyfrowane treści wysyłane z prywatnych smartfonów. Jeden z poprzedników Brennana, James Woolsey, znalazł jeszcze jednego winnego – Edwarda Snowdena, sygnalistę, dzięki któremu świat poznał prawdę o masowym podsłuchiwaniu rozmów i nadzorowaniu aktywności w internecie przez służby.

Jeśli sugerowane przez Brennana zmiany zostałyby wprowadzone, IV poprawka do konstytucji amerykańskiej, gwarantująca „prawo ludu do nietykalności osobistej, mieszkania, dokumentów i mienia” zostanie faktycznie przekreślona. W końcu CIA stoi na stanowisku, że skutecznie walczyć z terroryzmem można tylko wtedy, gdy sprawuje się totalną kontrolę nad każdym obywatelem. Nawet mimo faktu, że masowe zbieranie danych okazało się nie tylko wątpliwe etycznie, ale i zwyczajnie nieskuteczne – nie uchroniło mieszkańców Madrytu i Bombaju w 2004 i 2008 r., nie pomogło Amerykanom przed atakiem na maraton bostoński w r. 2013. Eksperci od bezpieczeństwa w sieci dodają, że osłabienie zabezpieczeń ułatwi tylko życie cyberprzestępcom.

Tajne służby doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Snowden nie ma w rzeczywistości nic do rzeczy. Twierdzenia, że permanentna inwigilacja telefonów i internetu ratuje przed terroryzmem miałaby sens tylko wtedy, gdyby jego sprawcy byli cyfrowymi analfabetami, w dodatku nieświadomymi istnienia tajnych służb. W rzeczywistości, jak podkreślił dziennikarz Glenn Greenwald, terroryści biegle posługują się najnowszymi technologiami. Potrafią używać internetu do celów propagandowych, a w razie potrzeby radzić sobie z zabezpieczeniami. Nawet gdyby pomysły Brennana i jemu podobnych wprowadzić w życie, budując państwo policyjne, też znaleźliby na nie sposoby. To zwykli obywatele nie mieliby sposobu, by chronić swoją prywatność.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…