Dla zawodnika reprezentacji Finlandii etyka i szacunek dla praw człowieka były ważniejsze, niż rozwój własnej kariery. Riku Riski odmówił wzięcia udziału w zgrupowaniu, które jego drużyna odbędzie w Katarze, kraju, który bezwzględnie wyzyskuje pracowników budujących stadiony na Mundial 2022.
Brak odzieży ochronnej przy pracy w temperaturze powyżej 45 stopni, żałośnie niskie wynagrodzenia i w dodatku niewypłacane na czas, a do września ubiegłego roku także odbieranie pracownikom paszportów – lista nadużyć związanych z przygotowywaniem mistrzostw świata w piłce nożnej w 2022 r. jest długa. Przeciwko działaniom katarskich gospodarzy Mundialu protestowały już organizacje broniące praw człowieka na czele z Amnesty International. Teraz swój głos do protestu dołączył piłkarz – fiński napastnik Riku Riski.
29-letni zawodnik, którzy w sezonach 2010/2011 i 2011/2012 grał w Widzewie Łódź, oznajmił, że wyjazd na zgrupowanie i mecze towarzyskie do Kataru przeczy zasadom etycznym, których stara się trzymać w życiu. Swoją decyzję zakomunikował selekcjonerowi reprezentacji Finlandii Markuu Kanervie. Nie zmienił zdania także wtedy, gdy szkoleniowiec stwierdził, że rezygnacja z zimowego zgrupowania i dwóch meczów towarzyskich może sprawić, że Riski nie zostanie powołany do kadry na pierwsze mecze w eliminacjach Euro 2020.
Prezes fińskiej federacji piłkarskiej Ari Lahti w oświadczeniu stwierdził, że kierowana przez niego struktura „nie akceptuje łamania praw człowieka oraz praw pracowniczych w odniesieniu do pracowników-migrantów”, a także, że „władze Kataru mają obowiązek zapewniać bezpieczne warunki pracy”. To jednak tylko słowa. W rzeczywistości nordyckie federacje futbolowe utrzymują ze swoim odpowiednikiem z Kataru bardzo dobre relacje, co Katar traktuje jako metodę poprawiania swojego wizerunku nadwątlonego przez doniesienia o naruszeniach praw pracowniczych.
Riski nie jest pierwszym piłkarzem z kraju tysiąca jezior dla którego ważne są postępowe wartości. Kasper Hämäläinen, również reprezentant Finlandii, w przeszłości zawodnik Lecha Poznań, a obecnie Legii Warszawa, od lat angażuje się w kampanie na rzecz praw zwierząt. Mieszkając w stolicy Wielkopolski wspierał finansowo jedno z poznańskich schronisk.