Związek Zawodowy Celnicy PL poinformował Prokuratora Generalnego o naciskach stosowanych przez „część kadry kierowniczej Służby Celnej”. Na celnikach wymuszano przeprowadzanie kontroli pobieżnie, aby za wszelką cenę zachować płynność ruchu na granicach.
Celnicy twierdzą, że ich przełożeni łamali prawo. Kazali przymykać oko na wiele nieprawidłowości, aby zachować szybkość odpraw i płynność ruchu na granicach. Związek zawodowy Celnicy PL podaje przykłady ostatnich wydarzeń, gdy jedynie czujność funkcjonariuszy doprowadziła do ujawnienia prób przemytu – przy przejściu w Budzisku przy granicy z Litwą zatrzymano łotewskiego busa, przewożącego nielegalnych imigrantów z Azji; kilka dni wcześniej na przejściu, którego lokalizacji nie chcą ujawniać, zatrzymano przemytników narkotyków. Funkcjonariuszom kazano wówczas z powodu braków kadrowych stosować tzw. zieloną falę czyli przepuszczać samochody bez kontroli.
Związkowcy napisali do prokuratury, aby pokazać, że kierownictwo stara się udawać, że trwające od kilku tygodni protesty związane z restrukturyzacją Służby Celnej nie mają wpływu na ruch na granicach. W tym celu naginają przepisy.
W zawiadomieniu związkowcy utrzymują, że prawdopodobnie popełniono przestępstwo przez „część kadry kierowniczej Służby Celnej, polegającego na stosowaniu różnych form nacisku, wymuszeń, presji oraz poleceń odstępowania od kontroli, bądź wykonywania kontroli w sposób pobieżny. (…) Takie postępowanie zagraża bezpieczeństwu publicznemu, bezpieczeństwu finansów oraz naraża funkcjonariuszy na odpowiedzialność karną związaną z niedopełnieniem obowiązków”.
Ministerstwo Finansów pozostaje nieugięte. Odpowiada, że o przypadkach opisywanych przez celników nie ma pojęcia i nie dostawało takich sygnałów. Prócz tego zapowiedziano, że projekt ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej będzie procedowany po szczycie NATO.