Site icon Portal informacyjny STRAJK

Cena ropy spada. Kłopoty Arabii Saudyjskiej coraz większe

7 stycznia cena baryłki ropy naftowej spadła poniżej poziomu 33 dolarów. Dla krajów, które opierają się wyłącznie na wydobyciu „czarnego złota”, jak Arabia Saudyjska, oznacza to poważne problemy.

Jedna z siedzib Aramco / fot. Wikimedia Commons

Niewiele rzeczy tak przeraża rządzących Arabią Saudyjską, jak perspektywa buntu społecznego, choćby w minimalnym zakresie. Dlatego skrajnie konserwatywna monarchia obłaskawiała do tej pory mieszkańców rozbudowanym systemem świadczeń socjalnych i niskimi podatkami (do niedawna w ogóle nie funkcjonował VAT). Dopóki szerokim strumieniem płynęły petrodolary, bez problemu starczało na tego typu wydatki, a także na wspieranie fundamentalistów sunnickich za granicą.
W ostatnim roku dochody Saudów z ropy spadły jednak o niemal jedną czwartą. Ponieważ cięcia wydatków na szeroko pojęte cele wojskowe król Salman i jego przyboczni sobie nie wyobrażają, zaryzykowali uderzenie w świadczenia społeczne. Na początek podniesiono o 40 proc. cenę subsydiowanego przez państwo paliwa. Na styczeń zapowiedziano również obniżenie płac w sektorze publicznym, ponadto państwo wycofało się z planów dofinansowania niektórych inwestycji w rozwój lokalnej infrastruktury transportowej. Dodatkowymi podatkami mają zostać obłożone produkty uważane przez sunnickich teologów za szkodliwe, jak tytoń i napoje gazowane.
Ar-Rijad zdecydował się nawet na krok precedensowy w dotychczasowej historii kraju – zapowiedział sprzedaż części udziałów Aramco, jednej z największych państwowych spółek naftowych. To, że takie rozwiązanie jest przedmiotem dyskusji na najwyższym szczeblu, potwierdził zarówno zarząd spółki, jak i wpływowy książę Muhammad ibn Salman. Aramco wydobywa dziennie 10 mln baryłek ropy.

[crp]
Exit mobile version