Kontrowersyjny dobór tematów spowodował nagłe zdjęcie z ramówki programu Mary Komasy i jej męża Antka Komasy-Łazarkiewicza w radiu 357. To cenzura czy złamanie ustaleń w redakcji?

Radio 357 od stycznie emitowało audycję małżeństwa Komasów „Sister Cities”. Poniedziałkowa audycja jednak zniknęła z ramówki, a szefostwo radia nie poinformowało o tym prowadzących. Słuchacze byli zaskoczeni zmianami i domagali się wyjaśnień. „Sister Cities” miało rozmawiać o aborcji z Urszulą Bertin, z berlińskiego klektywu „Ciocia Basia” pomagającego w aborcji. Temat okazał się zbyt trudny.

„W kolejnej rozmowie przy naszym stole postanowiliśmy zmierzyć się z jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów, dzielących polskie społeczeństwo. Zależało nam, żeby pokazać Wam go w zupełnie innym, ludzkim świetle, bowiem wydaje nam się, że właśnie o tym jego wymiarze często się zapomina. Każda decyzja polityczna w tej kwestii wywołuje natychmiastowe skutki dla tysięcy kobiet i ich rodzin” – pisali na swoim fan page’u na Facebooku o audycji, która się nie odbyła.

Prowadzący audycję Mary i Antek Komasa czekali na oficjalną odpowiedź radia odnośnie ich decyzji. Paweł Sołtys, szef radia 357 w rozmowie z portalem Wirtualne Media skomentował sprawę: -Audycję wymyśliliśmy jako audycję muzyczną. Berlin to ciekawe miejsce na kulturalnej mapie Europy – uznaliśmy, że warto „mieć oko” na to, co tam się dzieje. Od początku takie były założenia. Z taką propozycją zwróciliśmy się do autorów i tak przedstawiliśmy tę audycję naszym słuchaczom. Audycja znalazła swoje stałe miejsce w paśmie muzycznym – tym samym, w którym emitujemy inne audycje o muzyce. Byliśmy więc trochę zaskoczeni, gdy jeden z pierwszych odcinków okazał się audycją publicystyczną.

Mowa o programie, gdzie gościem był Jan Tomasz Gross, autor publikacji na temat Zagłady. Wybór gościa już wtedy uznano za zbyt kontrowersyjny, dzielący Polaków, i podsycający wojnę polsko-polską.

Prowadzący „Sister Cities” twierdzą natomiast, że od początku mówili, jaki mają pomysł na audycję i jakich gości chcieliby zapraszać. – Po audycji, do której zaprosiliśmy JT Grossa, była burza wśród słuchaczy i patronów. Radio zareagowało wyciszając jakiekolwiek zapowiedzi naszej audycji.- mówi Antek Komasa- Łazarkiewicz w rozmowie z naszym portalem.

Tym razem postanowili poruszyć temat aborcji, który również okazał się kontrowersyjny, do tego stopnia, że audycja nie została wyemitowana.

Na swojej stronie autorzy „Sister Cities” opublikowali oświadczenie, w którym żegnają się z radiem 537, uznając działanie za cenzurę. „Zarówno sam akt odebrania nam głosu, jak i to, że nawet nie próbowano z nami na ten temat dyskutować, odebraliśmy jako formę cenzury. Wydawało nam się, że przyjęliśmy zaproszenie do współpracy od Wolnych Mediów. Zawiedliśmy się. Kończymy współpracę z Radio 357. Bardzo dziękujemy za liczne dowody wsparcia i sympatii dla naszej audycji.

Kierownictwo Radia uważa, że nie doszło do cenzury, a do złamania linii redakcyjnej, która w formie manifestu jest opublikowana na stronie.

„Nie chcemy i nie zamierzamy dać się wpisać w niszczący konflikt polityczny, który dzieli Polskę. Chcemy rozmawiać, nawet jeśli się nie zgadzamy. To będzie miejsce spotkań ludzi o różnych poglądach, którzy się wzajemnie szanują. Nie używamy tych obraźliwych etykiet „lewak” czy „prawak”. Nie jesteśmy ideologicznie zacietrzewieni. Potrafimy oceniać wady i zalety różnych rozwiązań czy pomysłów bez względu na to, kto jest ich autorem” – czytamy na stronie Radia 357.

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…