„Lewica Razem to wyższe pensje, niższe czynsze i bezpłatne leki” – mówił Adrian Zandberg na czwartkowej konferencji prasowej przed budynkiem Państwowej Komisji Wyborczej. Jeden z liderów karminowej lewicy zaznaczył, że powstanie lewicowej koalicji jest „dobrą wiadomością dla obywateli”.
Zandberg, numer jeden na liście warszawskiej, podczas dzisiejszej inauguracji kampanii wyborczej lewicowego komitetu mówił o opóźnieniu w budowie „nowoczesnego i sprawnego państwa dobrobytu”, i złożył to na karb antyspołecznych rządów liberałów. Zaznaczył, że Lewica Razem proponuje rozwiązania, które „działają w Austrii, Holandii, w Danii, a więc mogą działań u nas”.
Marcelina Zawisza (jedynka we Wrocławiu) podkreśliła, że na listach Lewica Razem znajdują się osoby na co dzień zaangażowanie w realną działalność społeczną – związkowcy, aktywiści miejscy czy działacze lokatorscy. O liderze łódzkiej listy, Piotrze Ikonowiczu z sojuszniczego Ruchu Sprawiedliwości Społecznej powiedziała „człowiek, który zablokował setki, a może nawet tysiące nielegalnych eksmisji”.
Jaką wizję Starego Kontynentu ma Lewica Razem?. – Jesteśmy w Europie u siebie. Nie damy się skłócić z sąsiadami – mówił Zandberg. – Chcemy wspólnie budować Europę dobrobytu, w której każdy może liczyć na godną pensje i bezpieczeństwo socjalne. Europa musi stawić czoła wielkim wyzwaniom – zaznaczył polityk, mówiąc również o konieczności nieulegania naciskom zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i Chin.
– Wszyscy jesteśmy Europejczykami, wszyscy mamy równe prawa (..,) Lewica Razem to lista, która upomni się o zbudowanie polskiego państwa dobrobytu również tu, nad Wisłą – dodał Zandberg.
– Bardzo często zdarza się, że Polscy pracownicy w Polsce traktowani są źle – mówił Piotr Ikonowicz, wskazując na liczne przypadki mobbingu czy opóźniających się wypłat wynagrodzeń. Lider RSS mówił o przelewie, „który nigdy nie przychodzi”.
– Jednym z powodów, dla których młodzi ludzie udają się na imigrację jest nie tylko wysokość płac, ale przede wszystkim godność pracy – zauważył Ikonowicz, który zapowiedział, że koalicja będzie walczyć „O Europę w miejscach pracy”.
Ikonowicz mówił również o wyzysku w kontekście różowej propagandy wzrostu gospodarczego. – Z czego się mamy cieszyć, skoro tylko niewielka część bogactwa trafia do kieszeni ludzi pracy – wskazywał polityk.
Głos zabrał również Waldemar Witkowski z Poznania, przewodniczący Unii Pracy. Jemu po ciężkich bojach udało się wywalczyć miejsce nr 1 na liście w stolicy Wielkopolski. Witkowski pochwalił się, że 15 lat temu był jednym z tych polityków, którzy wprowadzali Polskę do Unii Europejskich. Mówił też o konieczności poprawy standardów i dostępności usług w ramach publicznego systemu opieki zdrowotnej.