Site icon Portal informacyjny STRAJK

Społeczeństwo Chile pozbywa się złogów Pinocheta i (być może) wybierze komunistę na prezydenta

Manifestacja w Chile przeciw neoliberalnemu reżimowi prezydenta Pinery, 2019. oglobo

Latynoamerykańska lewica, po kilku latach kryzysu, zdaje się odbijać od dna. Po zwycięstwie socjalisty w boliwijskich wyborach prezydenckich oraz wygranym dla ruchów lewicowych plebiscycie konstytucyjnym w Chile, lider Komunistycznej Partii Chile ma szanse na wygranie w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Ośrodek badania opinii publicznej, Cadem/Plaza Pública, przygotował  kilka scenariuszy dotyczących drugiej tury. Wynika z nich, że w dogrywce, większe szanse na pokonanie Lavína ma bardziej umiarkowana od Jadue kandydatka, Beatriz Sanchez z Szerokiego Frontu. Jadue jednak bez większych problemów wygrałby wybory, gdyby do drugiej tury przeszedł kandydat prawicowej partii republikańskiej, José Antonio Kast. Lewica, zarówno socjalistyczna, jak i komunistyczna ma jednak duże szanse na odmienienie losów drugiej tury udaną kampanią wyborczą. 

&nbsp

 

Plebiscyt konstytucyjny w Chile odbył się 25 października tego roku. Głównym jego celem było zapytanie opinii publicznej o zdanie na temat ewentualnych zmian w ustawie zasadniczej. Był on częścią ustępstw na jakie zgodził się kierowany przez prawicę rząd tego kraju, po protestach i zamieszkach, jakie zaczęły się w Chile rok temu i trwają, praktycznie do dziś.

Głównym postanowieniem sił politycznych lobbujących za zmianami w konstytucji jest dokonanie de-Pinochetyzacji kraju. Obowiązująca dziś konstytucja została napisana na kanwie poprzedniej, uchwalonej przez krwawą juntę wojskową generała Augusto Pinocheta. Dziś, w Chile rządzi prezydent Sebastián Piñera z prawicowej formacji Odnowa Narodowa. Wraz z rządem, prowadzi on neoliberalną politykę gospodarczą nastawioną głównie na zyski i prywatyzację. Silne i dobrze zorganizowane ruchy związkowe od blisko 10 lat sprzeciwiają się zakusom rządzących wobec wyprzedaży ważnych sektorów gospodarki. Nawet pomimo tego, że w latach 2014-2018 na drugą kadencję wybrana została socjalistyczna prezydentka Michelle Bachelet, nie udało jej się przeforsować większości postulatów ruchu robotniczego. Więcej o plebiscycie można przeczytać [TUTAJ].

Piñera powrócił do władzy wygrywając wybory prezydenckie w roku 2017. Zdobył w nich wówczas ponad 54% w drugiej turze, pokonując tym samym kandydata centrolewicy, Alejandro Guilliera. Na czas rządów obecnego prezydenta przypadła jednak największa eskalacja protestów antyrządowych od czasów obalenia dyktatury Pinocheta. Chilijczycy coraz bardziej skłaniają się ku lewicowym rozwiązaniom problemów związanych z gospodarką i sprawami społecznymi.

Na dziś, kiedy jesteśmy prawie równo rok przed kolejnymi wyborami prezydenckimi, lewica ma bardzo duże szanse na odzyskanie władzy w kraju. Przez ostatni czas największym pretendentem do zwycięstwa była dziennikarka i polityczka lewicowo populistycznego Frente Amplio, Beatriz Sanchez. Szeroki Front, bo tak brzmi nazwa tego ugrupowania po polsku, utracił jednak miano sondażowego lidera na rzecz komunistów i religijnych konserwatystów. Wiele wskazuje na to, że kandydatem na prezydenta Komunistycznej Partii Chile może zostać Daniel Jadue, socjolog i architekt zajmujący się urbanistyką. Na tę chwilę, jego najważniejszym przeciwnikiem zdaje się być Joaquín Lavín, były major Santiago i minister edukacji. Lavín chlubi się zakończeniem chicagowskiej szkoły ekonomii, która, na czele z Miltonem Friedmanem wspierała polityczny terror Augusto Pinocheta.

Już teraz słychać głosy o dużym wzroście poparcia dla lewicy, dzięki wygranemu plebiscytowi. O tym, kogo dokładnie wystawią konkretne partie polityczne dowiemy się dopiero w przyszłym roku. Sytuacja zmienia się dynamicznie, przez co trudno założyć już teraz, ilu lewicowych kandydatów wystartuje w wyborach. Pełne zjednoczenie wyborców socjalistycznych i komunistycznych nastąpi jednak najpewniej przed drugą turą.

 

Exit mobile version