Pierwsze marcowe manifestacje i zamieszki wymierzone w prawicowy rząd i neoliberalny system zapowiadane przez chilijskie ruchy społeczne odbywają się już w całym Chile. W pierwszym tygodniu największą aktywność wykazują uczniowie liceów, którzy właśnie powrócili z wakacji. Wielu z nich, zamiast do szkół wyszło na ulice manifestować swoje niezadowolenie z systemu edukacji premiującego tych uczniów, których rodziców stać na opłacenie drogich, prywatnych liceów.

Jako że publiczna edukacja w ultraneoliberalnym państwie nie może równać się poziomem z prywatną, młodzież niepochodząca z klas wyższych ma znacznie ograniczone możliwości, by dostać się na uczelnie, które dodatkowo słono kosztują.

W czwartek policja poważnie starła się z młodzieżą stawiającą uliczne barykady w różnych częściach miasta Concepción.

W mieście Renca uczniowie zaatakowali natomiast jeden z komisariatów. W mieście Antofagasta, uczennice jednego z liceów dokonały masowej ucieczki z zajęć na manifestację, wyważając przy tym drzwi, zablokowane przez personel szkolny, by zatrzymać je w budynku.

W Valparaiso uczniowie protestowali pod transparentem “Wrócimy do klas, ale jacy, martwi? Stawiamy opór za tych, którzy padli walcząc!” Przypomnijmy, że bilans ofiar śmiertelnych wynosi niemal 40 osób od momentu wybuchu rewolty. W całym kraju dochodzi do podobnych aktów nieposłuszeństwa i buntu młodych ludzi.

Uczniowie ze stolicy Chile ponownie opanowali główne stacje metra. To właśnie od młodzieżowych akcji szturmowania sieci podziemnej kolejki w ramach protestu przeciwko podwyżkom cen biletów rozpoczęła się trwająca już ponad 4 miesiące chilijska rewolta. Już o godzinie 11:00 rano ogłoszono zamknięcie licznych peronów metra w centrum miasta w obliczu bezradności wobec akcji protestacyjnych i prób blokowania transportu.

Na te zmasowane i spontaniczne akcje nastolatków policja odpowiada tradycyjnie pałkami, gazem łzawiącym i armatkami wodnymi. Już dziś, w piątek, uczennice i uczniowie zwołują masową demonstrację w centrum Santiago przeciwko brutalnym represjom.

Jednocześnie mają miejsce akcje feministyczne w różnych częściach kraju, które zapowiadają gigantyczną mobilizację z okazji 8 marca. W tym dniu odbędą się manifestacje organizowane przez niezwykle popularny klasowy i rewolucyjny ruch feministyczny zaś dzień później planowany jest “feministyczny strajk generalny”.

W tym kontekście warto wspomnieć kompromitujące słowa prezydenta Sebastiana Piñery, które padły z jego ust zaledwie kilka dni temu: z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet rząd przygotował projekt ustawy, która rozszerza definicję zbrodni „kobietobójstwa” także o związki nieformalne — dotychczas tyczyło się ono jedynie sformalizowanych rodzin. W Chile mordowanie swoich żon i partnerek przez mężczyzn stanowi poważny i palący problem maczystowskiego społeczeństwa. Choć próbowano propagandowo wykorzystać podpisanie ustawy przez prezydenta by ocieplić jego wizerunek, to ten postanowił oznajmić dziennikarzom, że często to „ofiara jest winna przemocy, jaka na nią spada”. Te słowa tylko dolały oliwy do ognia — wiele wskazuje na to, że feministyczna demonstracja w Santiago de Chile będzie historyczną manifą w tym kraju.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. @Skorpion13

    Jesteś mężczyzną czy kobietą? Bo pseudonim męski, a treść bardzo emocjonalna, jakby pisała ją feministka która nie przyjmuje do wiadomości, że przemoc nie musi być wywołana alkoholem. Jeśli jesteś kobietą i masz męża, to jeśli będziesz w taki emocjonalno-histeryczny sposób z nim rozmawiać, mąż może wybuchnąć agresją i przemocą fizyczną.

    Przemoc nie ma płci. Sprawcą przemocy fizycznej są osoby silniejsze fizycznie (na ogół mężczyźni), a sprawcą przemocy psychicznej osoby silniejsze psychicznie (na ogół kobiety).

    Nie zapominam o alkoholu, mówię o przypadkach, gdy do przemocy męskiej doprowadzają kłótliwe kobiety (na ogół o osobowości narcystycznej). I nie chodzi o „wynieś śmieci”, ale o drwiny typu „co z ciebie za mężczyzna”, „jesteś żałosnym debilem”, „mogłam wyjść za lepszego od ciebie”, „kup mi to co chcę, albo zero seksu”, fochy i złośliwości w stylu „domyśl się telepatycznie czego chcę, albo co mnie wkurza”, poniżanie męża, itd., itp.

    Sugeruję mniej emocji i histerii, a więcej badania przypadków i więcej obiektywizmu. Tutaj film z YouTube do wywiadu z psychologiem z Rosji o przemocy domowej. Świetnie to wyjaśnia na przypadku z życia wziętym (przypadek kobiety skarżącej się na przemoc męża – drążył temat i co się okazało? Ona była winna). Obejrzyj koniecznie, posłuchaj tej historii a może zrozumiesz o co mi chodzi:

    https://www.youtube.com/watch?v=7gs8RdlaRr8

    Przemocy fizycznej można zapobiec zapobiegając wcześniej przemocy psychicznej, bo przemoc fizyczna, nie licząc alkoholu, nie bierze się znikąd. Coś ją poprzedza. Czy jesteś gotowa na obiektywną analizę problemu, odrzucenie stereotypów i przyjęcie prawdy do wiadomości, jaka by ona nie była?

    Mniej emocji, mniej histerii, mniej propagandy i stereotypów, więcej naukowej analizy i uczciwego wyciągania wniosków.

  2. Trochę przesadził, ale nie do końca mija się z prawdą zwracając uwagę, że przemoc fizyczna nie bierze się znikąd. Są oczywiście przypadki przemocy z winy alkoholu, ale są także bezalkoholowe. One mają jakiś powód. Np. niewierność kobiet (zdrady) albo znęcanie się psychiczne kobiety nad mężczyzną (np. prowokują awantury żądaniami, fochami „ma zgadnąć o co mi chodzi”, przeszkadzając w pracy na komputerze itd.) Kiedy facet nie wytrzyma psychicznie, odreagowuje fizycznie, bo mężczyźni nie są tak odporni psychicznie jak kobiety. A że Latynoski i Latynosi są bardziej impulsywni, mają gorącą południowo-amerykańśką krew, więc pewnie stąd dochodzi do brutalnych pobić i zabójstw.

    Kobiety stosują częściej przemoc psychiczną, która nie zostawia śladów siniaków, a mężczyźni częściej fizyczną, która zostawia krwiaki i siniaki. Przemoc psychiczna kobiet może wyzwalać przemoc fizyczną mężczyzn, ale feministki tego albo nie widzą, albo widzą, ale nie chcą nagłaśniać, by demonizować mężczyzn.

    Przemoc nie ma płci, a winne przemocy są:
    – osoby prowokujące przemoc (na ogół nazywane ofiarami)
    – osoby stosujące przemoc (nazywane sprawcami)

    Przy okazji – chciałbym zachęcić redakcję „Strajku” do napisania artykułu o przemocy kobiet wobec mężczyzn. Według statystyk policji kobiety są sprawcami 10% rejestrowanych pobić (dane są zaniżone, bo mężczyźni wstydzą się zgłaszać pobicia przez kobiety na Policję, ale 10% TO BARDZO DUŻO). Uważam, że po feministycznej akcji „przemoc ma twarz męską” pora na akcję „przemoc ma także twarz kobiecą – mężczyzno, nie wstydź się jej zgłaszać na policję”. Warto też napisać artykuł o przemocy psychicznej kobiet i mężczyzn (porównanie) i jaki ma związek z późniejszą przemocą fizyczną.

    Problem przemocy nie jest czarno-biały. Ma głębokie dno, a winni są wszyscy – kobiety i mężczyźni.

    1. Weź się czytnik ogarnij! Przemoc ma twarz… SILNIEJSZEGO! A że to generalnie słabsze bywają kobiety i dzieci – więc one padają ofiarą przemocy. I żadna prowokacja nie jest do tego potrzebna – no chyba, że prowokacją nazywasz uwagę ,,znów nie wyniosłeś śmieci” – jeżeli tak – to przepraszam ale mamy na ten temat zupełnie różne wyobrażenia. Zapominasz o roli alkoholu i innych używek ,,w proszku” i ich wpływu na przemoc domową. Zazwyczaj – jak wskazuje praktyka – po ,,zażyciu” odpowiedniej dawki jednego czy drugiego wystarczy jedno słowo opacznie zrozumiane do krwawej draki. A jak jedna ze stron nadużywa tych używek – dochodzi do spaczenia funkcji mózgu i przemoc staje się normą w rozwiązywaniu problemów rodzinnych.
      Zjawiska jakie opisałem dotyczą większości społeczeństw na wszystkich pięciu kontynentach.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…