Site icon Portal informacyjny STRAJK

Chomsky: nie rozczarował mnie Obama, niczego się nie spodziewałem

flickr.com/jeanbaptisteparis

„Nie należę do zawiedzionych Obamą. Nie miałem co do niego żadnych złudzeń” – mówi Noam Chomsky w rozmowie z antysystemowym prawicowym amerykańskim portalem WorldNetDaily. Hillary Clinton jest, jego zdaniem, „taka sama tylko bardziej bojowa”.

Chomsky tłumaczy, iż przeanalizował poglądy Obamy w 2008 roku podczas demokratycznych prawyborów i kandydat zrobił na nim wrażenie oportunisty. „Jego deklaratywnego idealizmu nie da się brać poważnie” – mówi Chomsky, słusznie uważany za ikonę lewicowego intelektualizmu – „te elementy jego polityki, z których jest najbardziej dumny, były wprost okropne”.

Intelektualista z największą surowością krytykuje życie dronów do zabijania podejrzanych o terroryzm – które, jego zdaniem, uchyliło zasady rządzące wymiarem sprawiedliwości od 800 lat, czyli uchwalenia Wielkiej Karty Swobód. „Pierwszą zasadą Magna Carta jest domniemanie niewinności do czasu dowiedzenia człowiekowi winy w uczciwym procesie przed równymi mu obywatelami” – mówi Chomsky – „poprzez swoją kampanię zabójstw za pomocą dronów Obama de facto zniósł tę zasadę, ustalając oficjalnie, że człowiek jest winny, jeśli Biały Dom zdecyduje, że pewnego dnia może zechcieć nas skrzywdzić. Jeśli jakikolwiek inny kraj – np. Iran – próbowałby coś takiego zrobić, uznalibyśmy to za powód do wojny atomowej”.

W równie bezwzględnym tonie autorytet światowej lewicy ocenia ekspansję inwigilacji obywateli USA przez NSA, a także tajne negocjacje nad TPP – aktem bliźniaczym wobec TTIP, oficjalnie zwanym „umową o wolnym handlu” między USA i krajami azjatyckimi, a zdaniem Chomsky’ego będącym „umową o prawach inwestorów”.

Z surową krytyką spotkał się także bodaj jedyny zrealizowany – w pewnym stopniu – lewicowy element polityki prezydenta USA: tzw. „obamacare”, czyli reforma służby zdrowia. „To, co administracja przedstawia jako wielkie osiągnięcie, to jedynie mały krok w kierunku poradzenia sobie z sytuacją, która jest skandalem na skalę światową” – mówi Chomsky. „Amerykański system ochrony zdrowia jest haniebny. Jego koszt na głowę mieszkańca jest dwa razy wyższy, niż w porównywalnych społeczeństwach, a efekt – o wiele gorszy”. Chomsky przypomina, że dwie trzecie obywateli USA opowiadało się za wprowadzeniem tzw. „opcji publicznej” – państwowego systemu ubezpieczeń zdrowotnych, konkurującego z zarabiającym miliardy systemem prywatnych ubezpieczycieli, ale, pod naciskiem lobby ubezpieczeniowego, rozwiązanie to zostało odrzucone praktycznie bez dyskusji. Intelektualista bez skrępowania przyznaje, iż jest zwolennikiem znacjonalizowanej, opłacanej z budżetu służby zdrowia – co przez amerykańską korporacyjną propagandę przedstawiane jest jako stanięcie w jednym szeregu z Leninem, Stalinem i Hitlerem.

Zapytany o opinię na temat potencjalnej kandydatki Demokratów, Hillary Clinton, Chomsky był równie bezwględny. „Sądzę, że byłaby jeszcze bardziej agresywna militarnie” – ocenił.

Exit mobile version