Czołowi politycy amerykańskiego imperium oddają ostatni hołd Colinowi Powellowi, byłemu sekretarzowi stanu USA. Człowiek, który przedstawił Radzie Bezpieczeństwa ONZ fałszywe dowody rzekomego posiadania przez Irak broni masowego rażenia, zmarł 18 października.

Powell dożył 84 lat – wieku nieosiągalnego dla setek tysięcy Irakijczyków i innych mieszkańców Bliskiego Wschodu, wielokrotnie napadanego i rujnowanego przez światowe imperium pod tym czy innym pretekstem.

Informację o śmierci podano w poniedziałek 18 października rano – tego samego dnia oficjalne kondolencje wystosował Biały Dom. Joe Biden pożegnał swojego ”drogiego przyjaciela i patriotę o niezrównanym poczuciu honoru i godności”. Co prawda były sekretarz stanu pełnił to stanowisko za rządów Republikanów, ale ogólne amerykańskie myślenie o polityce zagranicznej jest przecież na tyle zbieżne, by Biden mógł dobrze wspominać wiele lat ”wspólnej pracy” – z okresu, gdy obecny prezydent był senatorem, a Powell doradcą ds. bezpieczeństwa. Zaznaczył co prawda, że bywały między nimi różnice, ale ”Colin zawsze ucieleśniał ideały wojownika i dyplomaty”,  ”dawał z siebie wszystko”, a do tego był ”osobiście oddany wartościom demokratycznym”.

Czemu służyło to oddanie, zobaczył cały świat po inwazji Amerykanów na Irak, którą poprzedziły z kolei słynne wystąpienia Powella w ONZ. Niewątpliwie ”dawał z siebie wszystko”, prezentując 5 lutego 2003 r. fałszywe dowody na posiadanie przez Saddama Husajna broni jądrowej. Zarzekał się, że każde jego słowo ma oparcie w postaci solidnych źródeł wywiadowczych – wszystko było oszustwem.

Niestety prawdopodobnie rację miał Anthony Blinken, obecny sekretarz stanu, stwierdzając, że Powell wierzył, że świat był bezpieczniejszy przy zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych, których zadaniem jest mu przewodzić. Bardziej sztampowe słowa pożegnania wygłosił Tony Blair, kolejny współautor inwazji na Irak. Były premier Wielkiej Brytanii stwierdził, że zmarła ”kluczowa przez wiele lat postać amerykańskiego przywództwa wojskowego i politycznego”, wzorzec oddania dla spraw publicznych.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…