Odejście od węgla jest koniecznością, ale przekształcenia w gospodarce nie mogą odbywać się kosztem ludzi – to przesłanie deklaracji przyjętej przez aklamację przez delegatów 45 krajów obecnych na szczycie klimatycznym ONZ w Katowicach.
Czym jest sprawiedliwa transformacja, za którą opowiedzieli się uczestnicy szczytu? Chodzi o realizowanie celów związanych z ochroną środowiska naturalnego i powstrzymywaniem zmian klimatycznych przy równoczesnym zapewnieniu, że z oczu nie zostanie stracony los ludzi, których stanowiska pracy będą likwidowane – np. górników.
– Sygnatariusze deklaracji potwierdzają, że dla powodzenia działań zmierzających do stworzenia gospodarki niskoemisyjnej, kluczowa jest społeczna aprobata dla zachodzących zmian. Dlatego w pierwszej kolejności należy zapewnić bezpieczeństwo socjalne pracownikom, których miejsca pracy ulegać będą likwidacji bądź przekształceniu – zapisano w komunikacie przyjętym na COP 24.
W deklaracji zawarto również zapowiedź wspólnej, solidarnej troski wszystkich sygnatariuszy o środowisko naturalne.
– Związki zawodowe działające na Śląsku od dawna rozumieją, że zmiany w gospodarce są konieczne. Także odchodzenie od węgla, chociaż w Polsce nie stanie się to szybciej, niż w perspektywie dwudziestu lat. Chcemy jednak, by w centrum transformacji stał człowiek – mówił w poniedziałek Andrzej Chwiluk, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce w kopalni Makoszowy na spotkaniu z dziennikarzami, w którym brała udział także przedstawicielka Portalu Strajk. Nieczynną już kopalnię Makoszowy w Zabrzu przedstawił jako przykład transformacji, która bynajmniej sprawiedliwa nie była. Wbrew porozumieniu, jakie rząd zawarł ze związkami zawodowymi, zakład nie został dwa lata temu zrestrukturyzowany, tylko zamknięty, a pracownicy dostali sześć dni na zadeklarowanie, czy skorzystają z zaproponowanych alternatywnych opcji zatrudnienia. Była to praca w sąsiednich kopalniach, nierzadko wymagająca wielokilometrowych dojazdów. Dla części załogi, zwłaszcza kobiet w wieku powyżej 40 lat pracujących na powierzchni, ofert pracy nie było wcale – osoby te do dziś korzystają z pomocy związku zawodowego, opowiadał Chwiluk.
Prezydent Andrzej Duda, który podpisał deklarację o sprawiedliwej transformacji w imieniu Polski, nie omieszkał wspomnieć o „Solidarności” i oznajmić, że Polska zawdzięcza ustrój demokratyczny ludziom, którzy walczyli o prawa pracownicze i socjalne. „Odwołujemy się do tego dziedzictwa”, zapewnił Duda. Szkoda tylko, że w odniesieniu do współcześnie toczonych walk o prawa pracownicze i prezydent, i obecny rząd odnoszą się z nieporównywalnie mniejszym zrozumieniem, co pokazała choćby głośna sprawa protestu w LOT czy ignorowanie protestów pracowników socjalnych. Czy na Śląsku będzie inaczej? Pozytywne przykłady z zagranicy teoretycznie są, choćby program wsparcia górników z zamkniętych niedawno kopalń w Niemczech. Czy jednak prawicowy rząd będzie się nimi inspirował? Trudno być dobrej myśli…