Site icon Portal informacyjny STRAJK

Córka radnej słusznie zatrzymana podczas Marszu Równości?

twitter.com

Zatrzymanie Marii Kołakowskiej podczas napaści nacjonalistów na Marsz Równości urosło do rangi symbolu nadużywania uprawnień przez policjantów. Teraz okazuje się jednak, że 19-latka prawdopodobnie brała udział w potyczkach w policją. Wcześniej twierdziła, że jedynie czekała na tramwaj na przystanku. 

Tegoroczny Trójmiejski Marsz Równośći miał niespokojny przebieg. W okolicach Wałów Jagiellońskich demonstracja została zaatakowana przez grupę chuliganów ubranych w patriotyczną odzież, którzy próbowali zablokować trasę oraz rzucali w stronę uczestników marszu butelkami i kamieniami. Agresorów powstrzymał oddział policji, którzy zepchnął ich z jezdni. Nacjonaliści próbowali jeszcze sforsować kordon funkcjonariuszy. Policja zatrzymała kilku najbardziej agresywnych uczestników nielegalnego zgromadzenia. Jedną z tych osób była Maria Kołakowska, córka gdańskiej radnej Prawa i Sprawiedliwości – Anny Kołakowskiej. Na opublikowanym w internecie nagraniu widać jak policjant obezwładnia 19-latkę. Dookoła zbierają się jej znajomi, którzy bronią dziewczyny, twiedząc, że „ona spokojnie czekała na tramwaj”.

Oburzenia całym zajściem nie kryła matka zatrzymanej. – Marysia rozmawiała z tatą, stała na przystanku. Została wyciągnięta, tak jakby było na nią zlecenie. Męża otoczyli zomowcy tarczami, że nie mógł się ruszyć, dlaczego jego nie aresztowano, tylko Marysię? – pytała radna cytowana przez „Gazetę Wyborczą. Polityczka posunęła się również do sugestii, że represje wobec jej córki były efektem celowego działania „policyjnych prowokatorów”.

W kampanie solidarności z Marią Kołakowską włączył się również minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak. – Sam fakt brutalnego potraktowania przez policję młodej kobiety, która, nic nie wskazywało na to, że jest agresywna, powalenie na ziemie tej pani, skrępowanie, przyciskanie do ziemi, to jest nieakceptowalne wobec kobiety – mówił dla „GW” szef resortu, który zadeklarował również, że on takiego zachowania mundurowych nie akceptuje, a za córką radnej wstawił się już u komendanta głównego policji. Błaszczak zapowiedział też zbadanie sprawy przez Biuro Kontroli i ewentualne wyciągnięcie konsekwencji wobec policjantów.

Wszystko wskazuje na to, że wysłani przez ministra kontrolerzy mogą już właściwie zakończyć swoją pracę. Na Twitterze pojawiły się bowiem zdjęcia na których widać Marię Kołakowską na moment przed zatrzymaniem. Zachowanie dziewczyny nie wskazuje bynajmniej na to, by oczekiwała w spokoju na przyjazd tramwaju.

Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Maria Kołakowska miała już na koncie podobne rozróby w przeszłości. W 2014 roku rozpyliła śmierdzącą substancję w Świetlicy Krytyki Politycznej w Gdańsku, podczas wystawienia spektaklu Golgota Picnic. Rok temu sąd uznał ją winną wykroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu, wymierzając jej karę 40 godzin prac społecznych. – Jak się wchodzi do obory, trzeba liczyć się ze smrodem – mówiła  Kołakowska po swoim wyczynie. – Jestem dumna z mojej córki. Na jej miejscu postąpiłabym dokładnie tak samo – deklarowała matka dziewczyny cytowana przez „Fakt”. 

Exit mobile version