Rasistowska przemoc nie znika z polskich ulic. Tor Junior Kondok Simon, student i piłkarz czwartoligowej Korony Piaski, z pochodzenia Sudańczyk, został brutalnie pobity w centrum Poznania 4 września wieczorem.
Młody mężczyzna trafił do szpitala, a doznane obrażenia realnie zagrażały jego życiu. Napastnicy uciekli. Do brutalnego napadu doszło w klubie Pacha przy ul. Paderewskiego w Poznaniu, a następnie przed jego budynkiem między drugą a trzecią nad ranem w nocy z soboty na niedzielę.
– Piłkarz został najpierw pobity przez dwóch agresywnych mężczyzn w klubie. Ochroniarze wyprosili wszystkich na zewnątrz, gdzie doszło do ponownego ataku. Do dwójki mężczyzn dołączyło kolejnych dwóch agresorów, którzy brutalnie pobili zawodnika. Mężczyzna stracił przytomność i został przewieziony do szpitala – powiedział poznańskiej Gazecie Wyborczej rzecznik prasowy tamtejszej policji.
Policja nie chce na razie mówić o motywach sprawców. Innego zdania jest klub, w którym grał Tor Junior Kondok Simon. We wpisie na Facebooku, w którym działacze i zawodnicy proszą o pomoc w ustaleniu sprawców brutalnego ataku na swojego przyjaciela, wprost napisano, że była to napaść na tle rasistowskim. Twierdzą także, że na piłkarza napadło czterech mężczyzn.
„Najgorsze doświadczenie”
Mężczyzna odzyskał przytomność i w szpitalu jest w kontakcie z policją. Doznał wstrząsu mózgu, obrażeń twarzy i nóg. W krótkiej rozmowie z dziennikarzami lokalnych mediów stwierdził, że było to jego najgorsze doświadczenie w życiu i nie życzy nikomu, by spotkało go coś podobnego.
20-letni Tor Junior Kondok Simon pochodzi z Sudanu Południowego, ale wychował się w Ugandzie. Następnie mieszkał w obozie dla uchodźców w Kenii. Do Polski przyjechał w 2019 r. Grę w piłkę w lokalnych zespołach łączy z nauką – jak informował w 2020 r. jego ówczesny klub KS Avia Kamionki, studiował równocześnie stosunki międzynarodowe i informatykę.
Poznańska policja ciągle poszukuje sprawców ataku i bada jego okoliczności.