Site icon Portal informacyjny STRAJK

Czarny dzień Ordo Iuris. Uniwersytet zamyka bramy

Jeszcze jeden cios w fanatyków z Ordo Iuris. Nie udało im się przekonać PiS do poparcia projektu całkowitego zakazu aborcji, nie będą mogli również prezentować swoich pomysłów na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

Uniwersytet Medyczny / wikipedia commons

Na 14 października zaplanowana była konferencja pt. „Prawa poczętego pacjenta: aspekty medyczne oraz prawne”, którą wspólnie miał organizować Instytut Ordo Iuris oraz Zakład Dydaktyki Ginekologiczno-Położniczej Wydziału Nauki o Zdrowiu WUM. W komitecie naukowym konferencji była m.in. Joanna Banasiuk, która w Sejmie w debacie o ustawie zakazującej aborcji, grzmiała o „aborcyjnym piekle kobiet” i „rzezi niewinnych dzieci”. Wiele wskazuje na to, że podobne treści zamierzano zaserwować studentom i studentkom WUM. W programie konferencji przewidziano m.in. wystąpienie samej Banasiuk, wystąpienie jej kolegi z Ordo Iuris pt. „Kiedy dziecko poczęte potrzebuje adwokata”, a przede wszystkim wykład gościa specjalnego – Nikolasa Nikasa z jednej z amerykańskich organizacji antyaborcyjnych. Miał on tłumaczyć, jak bronić życia poczętego nawet w kraju, który przyzwala na aborcję.

Pseudonaukowe wydarzenie od początku budziło sprzeciw słuchaczek i słuchaczy WUM. Oburzał ich fakt, że na konferencję zaproszono wyłącznie osoby znane z antyaborcyjnych przekonań. Podkreślali, że uniwersytet, dopuszczając takie osoby do głosu w murach instytucji naukowej, działa w sprzeczności z aktualnym stanem wiedzy medycznej i daje fanatykom okazję do szerzenia własnej propagandy. Ordo Iuris sprzeciwia się wszak nie tylko aborcji, ale również zapłodnieniu in vitro oraz edukacji seksualnej, lobbował również przeciwko konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet.

Władze WUM nie zdobyły się na to, by wprost powiedzieć, że nie godzą się katolicki fanatyzm. Oficjalnym powodem odwołania konferencji jest „niedopełnienie formalności z władzami WUM w zakresie nieuprawnionego wykorzystania logo uczelni”. Przypomnijmy jednak, że to i tak lepiej, niż na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie działacze Ordo Iuris mogli występować bez żadnego problemu, a wszelkie protesty zostały zupełnie zignorowane.

Exit mobile version