Czeczen, któremu polska Straż Graniczna odmówiła wjazdu do Polski mimo tego, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał polskim władzom zakaz odsyłania go z powrotem do Białorusi, zaskarżył Polskę do Trybunału. Wygra, a odszkodowanie dostanie nie od pograniczników i ich przełożonych, ale od nas – podatników.

fot. wikimedia commons

O mężczyźnie, który po raz 30. nie został wpuszczony do Polski pisaliśmy, gdy jego adwokat zapowiedziała, że tej sprawy tak nie zostawi. Zwłaszcza, że Straż Graniczna od lat łamie prawo, odmawiając Czeczenom możliwości złożenia wniosku o status uchodźcy. Zwracały na to uwagę Stowarzyszenie Interwencji Prawnej i Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Piętnowała to Human Rights Watch i białoruska Human Constanta. Apelował też w tej sprawie Rzecznik Praw Obywatelskich.

W marcu do Terespola wybrało się kilkunastu warszawskich adwokatów. Chcieli wesprzeć Czeczenów przy wjeździe do Polski. Mieli ich pełnomocnictwa. Czeczeni zaś mieli wypełnione wnioski o nadanie statusu uchodźcy. Ale nie z polską Strażą Graniczną takie numery. Prawników nie dopuszczono do swoich klientów. A ich samych szybko cofnięto do Białorusi.

To samo spotkało Czeczena, któremu ETPC wystawił tzw. środek tymczasowy nakazujący pogranicznikom wpuszczenie na terytorium Rzeczpospolitej.

Teraz mecenasi Sylwia Gregorczyk-Abram, Maria Radziejowska oraz Jacek Białas, którzy pro bono zajmują się sprawą migranta, w jego imieniu zaskarżyli to działanie w Trybunale. Prawnicy wypunktowali polskim władzom naruszenie kilku artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka:

1) naruszenie art. 3, nakazującego ochronę przed torturami oraz nieludzkim lub poniżającym traktowaniem – chodzi o to, że istnieje ryzyko, że będzie musiał wrócić do Czeczenii, gdzie był prześladowany i skąd uciekł.

2) naruszenie art. 4 Protokołu nr 4, który zakazuje zbiorowego wydalania cudzoziemców – czyli tego co w Terespolu obowiązuje na co dzień. Nikt nie rozmawia z Czeczenami i nie stara się poznać ich konkretnych przypadków.

3) naruszenie art. 13 w związku z art. 4 Protokołu nr 4 oraz art. 3 Konwencji, czyli brak zapewnienia skutecznego środka odwoławczego.

4) naruszenie art. 34 Konwencji w związku z art. 39 Regulaminu Trybunału, czyli zignorowanie przez polskie władze wydanego przez Trybunał środka tymczasowego zakazującego zawrócenia mężczyzny na Białoruś.

Każdy, kto choć trochę zna się na prawie, wie, że Czeczen wygraną w tej sprawie ma w kieszeni. Ciekawe jednak, jak będą się migały polskie władze, by po pierwsze przewlekać proces, a potem, aby jak najdłużej nie wypłacać odszkodowania. A po trzecie i tak nie wpuścić Czeczena do Polski.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Od Autora oczekiwać można większej rozwagi, a od polskich władz lepszych prawników przez Trybunalem. Dowalenie PiSowi nic nie da, bo sprawa jeszcze z czasów PO. Ciekawe, z czago przez ten czas ten biedak na granicy żyje? Odkąd to Polska jest pierwszym krajem demokracji na wschodniej flance wolnej Europy? Czy Białorus nie graniczy z cidownymi demokracjami naszej Unii, z tolerancyjną Litwą i Łotwą. Czy po sąsiedzku nie ma dlugiej granicy Ukraina? A czy sama Bialoruś, ktorej wojskowa, podkreślam, wojskowa orkiestra dala piekny koncert ostatnio podczas prezentacji innych wojskowych orkiestr NATO, w tym greckiej, nie jest wolnym krajem? Idąc tym śladem, tysiące Polakow powinny zaskarżać odmowy przyznania wizy do naszego flagowego sojusznika za oceanem? Na szczęście Polacy lepiej znaja swiat, niż sędziowie Trybunalu. A zarabianie na Polsce, uznawanej za chlopca do bicia i oskarżanej o ksenofobię, to dobra metoda na uwalenie i przygotowanie opinii swiatowej na miliardowe odszkodowania, po które od lat szykują sie nieprawi i nieprawni następcy.

  2. A dlaczego to rzeczony Czeczeniec nie prosi o azyl na Białorusi? Tam wojny nie ma i może sobie siedzieć bezpiecznie? A wam, lewaczki, kraj baćki Łukaszenki tak się podoba, czy nie lepiej jak nieszczęsny Czeczeniec będzie sobie siedział w kołchozowym raju, a nie w faszystowskiej Polsce?

    1. W Czeczenii też już dawno nie ma wojny, był natomiast ISIS, którego przegnali. Czy ten „uchodźca ” nie ucieka przed odpowiedzialnością ?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…