Odważna rewolucjonistka, zawsze samodzielna w myśleniu ekonomistka i obserwatorka wielkiej polityki międzynarodowej, wierna swoim ideałom aż do śmierci – taka była Róża Luksemburg. Urodzona w Zamościu dziewczyna ze spolonizowanej żydowskiej rodziny jeszcze we wczesnej młodości zaczęła działać w kółkach socjalistycznych. Ukończyła studia w Szwajcarii, gdy wyższe wykształcenie dla kobiet było albo nieosiągalne, albo bardzo niemile widziane, a potem poświęciła całe życie sprawie rewolucji: na ziemiach polskich, w Rosji, w Niemczech.

– Socjalizm albo barbarzyństwo – innej drogi nie ma! – pisała. Po 101 latach od jej zamordowania jej słowa nadal pozostają aktualne… I właśnie dlatego dla architektów współczesnej polskiej polityki historycznej postać albo przemilczana, albo znienawidzona. O jej życiu opowiadają Małgorzata Kulbaczewska-Figat (Strajk.eu/Dziennik Trybuna) i Piotr Ciszewski (Kampania Historia Czerwona) .

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Mamy w naszych, polskich szeregach socjalistycznych, kogoś na kształt Bernsteina – przodownika myśli rewizjonistycznej i reformistycznej? Czy raczej u nas trzeba patrzeć na to bardziej grupowo, jak rozłam w PPSie?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Argentyny neoliberalna droga przez mękę

 „Viva la libertad carajo!” (Niech żyje wolność, ch…ju!). Pod tak niezwykłym hasłem ultral…