Site icon Portal informacyjny STRAJK

Czy Norwegia przestanie wydobywać ropę? Sensacyjne słowa polityka

Stacja wydobycia gazu w Norwegii / wikipedia commons

Kurek z „norweską brudną ropą” musi zostać zakręcony – te słowa deputowanego Zielonych do parlamentu w Oslo wzbudziły wielkie poruszenie w kraju fiordów.

Rasmus Hansson (pierwszy z prawej) – czołowy polityk norweskich Zielonych / facebook.com/rasmusjmhansson/

Wypowiedź Rasmusa Hanssona ma charakter historyczny, bo poseł Zielonych jest pierwszym politykiem szczebla parlamentarnego, który odważył się wyznaczyć konkretny termin zakończenia eksploatacji pokładów ropy naftowej i gazu ziemnego. Według niego powinno to być 15 lat.

 Polityk swoje stanowisko uargumentował troską o przyszłość naszej planety – wykazując, że przemysł naftowy przyczynia się do drastycznych zmian klimatycznych.Warto zaznaczyć, że norwescy Zieloni nie są marginalnym ugrupowaniem, a formacją, z której głosem muszą liczyć się najpoważniejsze siły polityczne – Norweska Partia Pracy i Partia Konserwatywna.Słowa Hanssona rozpoczęły więc ogólnonarodową debatę nad przyszłością źródeł dochodów budżetowych.
Obecnie wpływy ze sprzedaży surowców stanowią ponad 50 proc. wartości eksportu Norwegii, która jest również największym w Europie wydobywcą ropy i gazu. Jeśli do 2032 roku gospodarka tego kraju miałaby zostać przestawiona na inne tory, proces ten musiałby się rozpocząć już teraz. Jest to teoretycznie możliwe, gdyż Oslo dysponuje ogromnymi rezerwami, znajdującymi się w Norweskim Państwowym Funduszu Emerytalnym, który zajmuje się inwestowaniem środków ze sprzedaży surowców, głównie w akcje giełdowe. Wartość aktywów wynosi niemal bilion (978 mld) dolarów amerykańskich.
Co na to politycy głównych partii? Na razie odpowiedź jest odmowna. Wynika to m.in. z konsekwencji w prowadzeniu polityki gospodarczej. Norwegia toczy obecnie bój z Rosją o złoża ropy i gazu znajdujące się na odmarzających terytoriach północnych.
Exit mobile version