Site icon Portal informacyjny STRAJK

Czy to państwo jest poważne? Służba więzienna w rozsypce, strajk już wkrótce

We francuskim więzieniu. flickr.com

Sytuacja, w której rząd Mateusza Morawieckiego będzie mieć przeciwko sobie wszystkie związki zawodowe pracowników służb mundurowych staje się coraz bardziej realna. Do policjantów i funkcjonariuszy straży granicznej dołączyli właśnie pracownicy zakładów penitencjarnych. Oni również chcą podwyżek.

Patryk Jaki wiceminister więziennictwa / Źródło: Wikimedia Commons

Spór Związku Służby Więziennej z gabinetem Mateusza Morawieckiego trwa już od kilkunastu tygodni. Pracownicy oczekują  podwyżki o 650 zł brutto, płatnego urlopu chorobowego do 30 dni, prawa do emerytury dla każdego, kto przepracuje 25 lat w służbie, bez względu na wiek. Związkowcy wskazują również na ponadnormatywną liczbą przepracowanych godzin, za które funkcjonariusze nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia.

Gęstniejącą atmosferę próbował ratować minister Zbigniew Ziobro, który w pośpiechu nakazał przygotować ustawę przediwdującą podniesienie płac z wyrównaniem od 1 maja 2018 r. . Związkowców jednak to nie zadowoliło. Czesław Tuła, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa zaznaczył w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, że większość problemów pozostaje nierozwiązana.  Odpowiedzią ma być zaostrzenie protestu. – W pierwszych tygodniach września rozpoczniemy strajk włoski, ludzie są za taką formą działania – powiedział dla DGP – Chcemy skorzystać mądrze z przysługujących nam praw, tak aby nie naruszyć zasad bezpieczeństwa – zapewnił

Odpowiedzialny za więziennictwo wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nie przejawia szczególnej aktywności na drodze do rozwiązania problemu. Opracowany przez jego podwładnych Program modernizacji Służby Więziennej w latach 2017–2020 zdaniem związkowców nie zawiera propozycji, które mogłyby znacząco poprawić sytuacje pracowników zakładów penitencjarnych.< System boryka się z niedoborami kadrowymi, które są spowodowane fatalnymi warunkami płacowymi, generującym stały odpływ pracowników. Na ogłoszenia o pracę nie odpowiada praktycznie nikt. – W Warszawie w jednostkach na Białołęce i Grochowie zagrożone jest wykonanie zadań podstawowych. Są takie okręgi, że w ogóle nie ma chętnych do służby – mówi Tuła. Obecnie brakuje 830 funkcjonariuszy, 125 pracowników cywilnych i 11 pracowników pedagogicznych. Łącznie jest 967 wakatów. Służba nie może znaleźć również 31 lekarzy i 38 pielęgniarek. Efekt to ponad 2 mln 80 tys. nadgodzin, które muszą wykonywać zatrudnieni.

Na wrzesień związki zawodowe zapowiedziały przeprowadzenie demonstracji. W najbliższych dniach poznamy jej dokładny termin.

Exit mobile version