Wśród wielu ponurych wyborów, które czyhają na człowieka lewicy w zdominowanej przez prawicę Polsce, jest szczególna odmiana dylematu „czy bardziej kochasz mamusię czy tatusia”. Brzmi ona mianowicie: kogo bardziej nie znosisz – PO czy PiS? Odpowiedź nie jest łatwa: obie fobie mają swoje uroki. PiS to bigoteria, sojusz z Rydzykiem i współczesne dzieci Świętej Inkwizycji w stylu prof. Pawłowicz – ale także wspomnienia policyjnego państwa, aresztów wydobywczych i reality show produkcji CBA z czasów IV RP. Platforma z drugiej strony – to neoliberalne państwo dla bogatych, likwidacja ośmiogodzinnego dnia pracy, arbitralne przedłużenie wieku emerytalnego, epidemia umów śmieciowych, a to wszystko okraszone kompletnym brakiem kontaktu w rzeczywistością, ujawnionym choćby w pożegnalnym zdaniu prezydenta Komorowskiego: „Od nas zależy czy następne 25 lat polskiej wolności będzie równie dobre”. Między dwoma tak wspaniałymi obiektami nienawiści nie sposób wybrać bez żalu – stąd osobiście postanowiłam nie brać udziału w wyborach prezydenckich.

Jednak teraz, kiedy Andrzej Duda został prezydentem – w znacznej mierze głosami ludzi wściekłych i oszukanych przez „25 lat naszej wolności” – uważam, że należy mu się jakiś kredyt zaufania. Oczywiście, irytujące są przejawy dewocji, widoczne w całej oprawie inauguracyjnych uroczystości, można też mieć zastrzeżenia do tych kilku konkretów, które znalazły się w jego wystąpieniu. Nie raduje mnie zapowiedź zapraszania do Polski kolejnych amerykańskich żołnierzy, nieco alergicznie reaguję na hołdy pod adresem „małych i średnich przedsiębiorstw”, zwłaszcza gdy nie towarzyszą im równie gorące wyrazy szacunku dla ludzi pracy. Męczące są hymny pochwalne na temat bardzo przeciętnego prezydenta, jakim był Lech Kaczyński. W sumie jednak, Andrzej Duda nie powiedział dziś nic, co obrażało uszy i sumienie człowieka lewicy.

To jakiś, maleńki, powód do optymizmu.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Środowisko „lewicy” zostało sprawnie spenetrowane przez agentów opłacanych przez CIA, którzy mają za zadanie skłócać wewnętrznie, czyli niszczyć od środka wszystkie organizacje, które choćby w minimalnym stopniu zaprzeczają i kwestionują waszyngtońską ideologię egoizmu i chciwości. Stosują przy tym od lat tą samą prymitywną ale skuteczną i sprawdzoną technikę tzn. wysyła się do partii odpowiednią ilość odpowiednio przeszkolonych psychomanipulantów podzielonych na dwie kategorie, jedni krzyczą „nasza partia jest zbyt radykalna! trzeba się reformować w kierunku bardziej liberalnym bo nie wygramy wyborów!” drudzy krzyczą „nasza partia jest zbyt liberalna! trzeba się reformować w kierunku bardziej radykalnym bo nie wygramy wyborów!”. Ci mniej inteligentni, którzy nie potrafią rozpoznać tych agentów podłączają się pod jeden z tych nurtów i w ten sposób także przyczyniają się do rozsadzenia własnej organizacji od środka. Czyż to nie proste? A jakie k***a skuteczne !

    Widać to nawet na tym forum, z tym że tutaj widzę spór o to kto jest „prawdziwym lewicowcem” a kto tylko go udaje :) Agenta opłacanego przez CIA można jednak łatwo rozpoznać – on cały czas próbuje dzielić, wymyśla sztuczne podziały, żeby dotychczasowi przyjaciele sami sobie skoczyli do gardeł. Czytając te forum można dojść do smutnego wniosku, że zło będzie zawsze wygrywać, bo dobro jest zbyt głupie aby móc skutecznie walczyć ze złem.

  2. a czemu nie dać kredytu zaufania dudzie?
    bucem większym od razem wziętych negatywnych cech wałęsy, kaczyńskiego i komorowskiego raczej nie będzie.
    zresztą bliżej mu do „fajnego” kwaśniewskiego z okresu pierwszej kadencji niż do gnojka i megalomaniaka wałęsy, megalomaniaka i awanturnika kaczyńskiego czy paternalistycznego i oderwanego od rzeczywistości komorowskiego.
    zobaczymy po wyborach parlamentarnych.

  3. Pani redaktor, bardzo pania lubie i szanuje ale od pewnego czasu nie wierze wlasnym uszom i oczom- coraz czesciej staje pani w obronie PiS. Pani, która calkiem niedawno nie zostawiala na nim suchej nitki. Oczywiscie pisze pani o Dudzie ale nie wierzy pani przeciez, ze Duda nie jest kukielka prezesa K. Skad ta zmiana frontu? Przyznam sie, ze zaczynam watpic w pani szczerosc i czuje sie w jakis sposób przez pania oszukana… Przepraszam za szczerosc i pozdrawiam z Czech.

  4. Nie bardzo chce mi się toczyć spór z anonimowym adwersarzem, który najwyraźniej jest aktywistą partii Palikota, ale jakoś wstydzi się do tego przyznać. Ale tak gwoli ścisłości – 25 lat piszę o Kościele krytycznie, od 15 pracuję w tygodniku NIE. A co w tym czasie Pan zrobił, żeby zapobiec temu, bo „Polska stała się religijnym grajdołem, którego 95% społeczeństwa to nawiedzony, okrutny i rozpity motłoch”? (Interesujący dobór słów, jak na wyborcę lewicy.) Bo na pewno nie pracował w „Charlie Hebdo”, a posługiwanie się tym nickiem jest bezczelną i raczej niesmaczną uzurpacją. Dziennikarze „Charlie Hebdo” oddali życie za odwagę głoszenia swoich poglądów, autor powyższego wpisu nie ma nawet odwagi podpisać się nazwiskiem.

    1. I po co Pani to robi? To nawet nie musi być palikotowiec, bo i poz tą grupą jest wystarczająco dużo nawiedzonych „prawdziwych lewicowców”, którzy – podobnie jak „prawdziwi Polacy – z nieukrywaną pogardą się odnoszą do tych „nieprawdziwych”.

      Podzielam Pani dylemat: „kogo bardziej nie znosisz – PO czy PiS?”, tylko uznałem, że jeśli PO to tylko uciążliwy syfilis, to PiS jest AIDS-em, którego trzeba uniknąć za wszelką cenę. Dlatego głosowałem na syfilis.
      Ale teraz też uważam, że nie można a priori odmawiać Dudzie szczerych intencji, by zapisać się dobrze jako „prezydent wszystkich Polaków” a nie tylko PiS-u. I także daję mu kredyt zaufania.

    2. Smutnie to bardzo brzmi, Pani Agnieszko. Osobiscie od lat stalem sie bezpartyjnym, co w Ameryce nazywa sie Independent. Obie partie moim zdaniem sa zaprzedane bogatym elitom i od lat szkodza interesom Ameryki. Dlategoi, to co Pani mowi choc smutne, ma sens.
      Moim zdaniem, droga wiodaca masy do Disneyland lezy gdzies po srodku, miedzy capitalizmem y socjalizmem. Ale elita juz tej drogi nie szuka. Znikoma nadzieja, ze jakis konstruktywny dialog wywiaze sie miedzy Ameryka a Kuba.

  5. ,,osobiście postanowiłam nie brać udziału w wyborach prezydenckich. ,,,—–tym samym pozabawiła sie Pani prawa do krytyki. No i z czego będzie chlebek skoro zarabia Pani na niego właśnie krytyką i pisaniem ?? Przecież pisanie to Pani PRACA. Aaaaa, roumiem , czeka Pani do wyborów parlamentarnych? No ale po wyborach moze już nie być PRACY, za to będzie pukanie do drzwi o 0600……

    1. Może zacznijmy od tego że to była hucpa a nie wybory. Mecz do jednej bramki. Pełno kandydatów i o dziwo wszyscy mieli niemal identyczny światopogląd, wszyscy prozachodni, prowaszyngtońscy, wszyscy finansowani bezpośrednio lub w sposób zakamuflowany przez banksterów więc orędownikami wielkiej sprawy kapitalistycznych banksterów musieli przecież być. Spierali się tylko pod publikę o sprawy nieistotne żeby zachować pozory pluralizmu. Parodia demokracji. Szkoda że komuniści nie wpadli na pomysł, żeby organizować takie „wybory” wtedy PRL trwał by do dzisiaj.

  6. Coś z logicznym myśleniem A.Wołk-Łaniewskiej jest nie tak…
    Napisała, że cyt: „…Duda nie powiedział dziś nic, co obrażało uszy i sumienie człowieka lewicy”
    i fakt ten uznała za maleńki powód do optymizmu kompletnie nie zastanawiając się dlaczego Duda tak właśnie teraz postępuje.
    Otóż dlatego, że zbliżają się wybory, które chce wygrać kościół i kaczyści i Duda ma zapowiedziane przez biskupów i kaczora co ma mówić i robić podczas swojego „pontyfikatu”.
    Nie budzi „lewicowego” sprzeciwu A. Wołk-Łaniewskiej udział kleru pedofilskiego kk w uroczystościach pontyfikalnych Dudy i nawołuje, żeby dano mu szansę.
    To między innymi dzięki takim jak A.W-Ł dziennikarzynom Polska stała się religijnym grajdołem, którego 95% społeczeństwa to nawiedzony, okrutny i rozpity motłoch ogłupiony przez kler i proklesze media, do których coraz częściej dołącza ona swoimi komentarzami.
    Dziwne jest, że uważająca siebie za socjalistkę Wołk-Łaniewska nie popiera Zjednoczonej Lewicy, a wręcz odwrotnie – nawołuje do poparcia religijnego kołtuna Dudy i podziwia Beatę Szydło.
    ps:
    Do wszystkich logicznie myślących zwracam się z apelem:
    Zeby zabrać władzę klerowi w Polsce należy w nadchodzących wyborach głosować na Zjednoczoną Lewicę pod przewodnictwem Barbary Nowackiej.
    To ostatnia szansa dla zwolenników laickiej, sprawiedliwej, bogatej i nowoczesnej Polski.
    Jeżeli będziecie głosować na PO czy PiS w kraju nic się nie zmieni, a wręcz pogorszy.
    Pachołki kleru z partii konserwatywnych cofną Polskę do mrocznego średniowiecza i kontrreformacji.
    Już niedługo o polski bruk zadudnią buciory zastępów wolskich nazioli – wychowanków i podopiecznych pedofilskiego kk maszerujących układać i podpalać stosy.
    Proszę pamiętać, że wszystkie religie i ich kościoły to cywilizacje zła i śmierci.

    1. Coś nie tak z umiejętnością czytania ze zrozumieniem? Nigdzie nie widać, żeby p. redaktor nawoływała do poparcia PiS i p. Szydło. Pisze tylko o prezydencie. A co do Zjednoczonej Lewicy – przecież wielu z nich miało szansę. Dla mnie Miller ze swoją „murzyńskością” wobec kleru nie jest w niczym lepszy od p. Dudy. Tylko że obecny prezydent jest przyjmowany na salonach, a ten pierwszy raczej w przedpokoju. Dla mnie z kolei obecny prezydent jest w tym lepszy, że nic nie udaje, nie ukrywa poglądów, nie zasłania się szyldem lewicy dla utrwalania konserwy.
      Są jeszcze partie (mam nadzieję) lewicowe – Razem i Zmiana, można się przyjrzeć i wybrać. Pańskie sympatie nie muszą być drogowskazem dla wyborców lewicy.

    2. „Dla mnie z kolei obecny prezydent jest w tym lepszy, że nic nie udaje, nie ukrywa poglądów, nie zasłania się szyldem lewicy dla utrwalania konserwy.”

      L I T O Ś C I I I I I …..

    3. Na SLD i spółkę? A z czym oni lepsi od PO czy PISu. Mieli już swój czas i nic dobrego nie zrobili. Jedyna Partia , którą warto się zainteresować i poprzeć to Partia Razem.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ruski stanął okoniem

Gdy się polski inteligencik zeźli, to musi sobie porugać kacapa. Ale czasem nawet to mu ni…