Centroprawicowy rząd i Duńska Partia Ludowa zawarły porozumienie: będą zsyłać uchodźców z kryminalną przeszłością do miejsca odosobnienia na bałtyckiej wyspie Lindholm, mającej mniej niż 7 hektarów. Znajdują się tam laboratoria badające zwierzęce choroby zakaźne, kursują tam nieregularnie dwa promy. Nikt nie mieszka tam na stałe.
Do 2021 roku na wyspie ma powstać specjalny ośrodek dla tych uchodźców, którzy w przeszłości byli skazani oraz ci, których wnioski o azyl zostały odrzucone, ale nie można odesłać ich do domu. Na Lindholm znajduje się w tej chwili ośrodek badawczy Duńskiego Uniwersytetu Technicznego, stajnie, laboratoria oraz krematorium. Jeden z dwóch promów, który krąży pomiędzy lądem i wysepką, nosi złowieszczą nazwę „Wirus”.
#Internacional | Proponen enviar a la isla de Lindholm a los migrantes que les denegaron el asilo.https://t.co/hYNuTS0wFH
— RED+ Noticias (@RedMasNoticias) 5 grudnia 2018
Ośrodek dla niechcianych azylantów ma powstać do 2021 roku. „Zesłańcy” będą musieli codziennie meldować się w centrum. W pierwszej kolejności na wyspę trafi 230 imigrantów z ośrodka położonego w liczącej dwa tysiące mieszkańców miejscowości Bording. To właśnie przestępcy, których ze względów proceduralnych nie udało się odesłać do krajów pochodzenia. Często zdarzały się tam pobicia i kradzieże.
– Musimy mieć miejsce, do którego będziemy kierować tych imigrantów, którzy stanowią zagrożenie dla mieszkańców Danii – powiedział Kristian Jensen, duński minister finansów. – Zminimalizujemy liczbę kursów promów tak, jak to tylko możliwe. Uczynimy to tak uciążliwym i drogim, jak to tylko możliwe.
Dear @judithineuropa what’s your opinion on the new so-called “Isolated Island (aka Lindholm Island)” that’s being built by the Danish fascist parties in Denmark to house immigrants- & refugees with the intention to make them feel unwelcome in the country? Can EU accept this?
— Justice4Kurds (@Justice4Kurds) 5 grudnia 2018
„Są niechciani w Danii i to poczują” – napisała na Facebooku minister ds. imigracji Inger Støjberg.
Jak podaje „NY Times”, Przerażający projekt przystosowania odizolowanej od świata wyspy ma zająć 4 lata i pochłonąć 115 mln dolarów. Do najbliższego wybrzeża z wyspy trzeba przebyć 3 kilometry, do Polski – 190.
– Nie jest łatwo prosić rodziny, by wracały do domu, jeśli właśnie się osiedliły. Ale to moralnie słuszne. Nie powinniśmy robić z uchodźców imigrantów” – mówił w listopadzie premier Lars Rasmussen na spotkaniu z przedstawicielami swej Duńskiej Partii Liberalnej. Duński Instytut Praw Człowieka ogłosił, że będzie uważnie śledził rozwój projektu.