Urzędujący prezydent odmówił udziału w telewizyjnej debacie prezydenckiej, organizowanej przez Telewizję Publiczną. Jego sztab uznał ją za „okazję do atakowania prezydenta Bronisława Komorowskiego bez możliwości skutecznej odpowiedzi z jego strony”.
Debata ma się odbyć 5 maja o godz. 20:25 i ma trwać 90 minut. Do udziału zaproszono wszystkich 11 kandydatów na najwyższy urząd w państwie; z dotychczasowych informacji wynika, że wszyscy poza Bronisławem Komorowskim i Magdaleną Ogórek potwierdzili swoje przybycie. Sztab Ogórek uzależnił obecność kandydatki Sojuszu Lewicy Demokratycznej od tego, czy na debatę przyjdzie Komorowski, stwierdzając, że debata bez lidera prezydenckiego wyścigu nie ma sensu – przy czym w momencie, w którym warunek ten był stawiany, wiadomo już było, że urzędującego prezydenta zabraknie na rozmowie z mediami.
Sytuacja ta o tyle nie dziwi, że zarówno kandydat PO, jak i Magdalena Ogórek od dawna uchodzą za osoby, które nieszczególnie lubią kontakt z mediami, z wyborcami, a zwłaszcza z rywalami w wyścigu do prezydenckiego fotela. Bronisław Komorowski godzinę przed debatą zaprezentuje swoje poglądy w rozmowie z dziennikarzami Polsatu, również nadawanym na żywo. Kandydatka SLD nie może raczej liczyć na taką uwagę ze strony mediów, jednak ostatnio po raz pierwszy w tej kampanii udzieliła wywiadu prasowego.
Na antenie Telewizji Publicznej zobaczymy zatem Grzegorza Brauna, Andrzeja Dudę, Adama Jarubasa, Janusza Korwina-Mikkego, Mariana Kowalskiego, Pawła Kukiza, Janusza Palikota, Pawła Tanajnę i Wojciecha Wilka. Kandydaci będą rozmawiać o takich zagadnieniach jak polityka zagraniczna i bezpieczeństwo, rozwój gospodarczy i społeczny czy wizja i ustrój państwa.