Wiele chamskich określeń i tez graniczących z absurdem wygłosił Janusz Korwin-Mikke podczas debaty z Piotrem Pawłowskim, prezesem organizacji Integracja, który od 30 lat porusza się na wózku i postanowił zaprosić polityka, by wytłumaczyć mu problemy niepełnosprawnych. Poniósł jednak, zdaje się, sromotną klęskę.
Pawłowski postanowił zorganizować spotkanie w ramach kulturalnej odpowiedzi na niekulturalną wypowiedź. W styczniu Janusz Korwin-Mikke gościł w Wyższej Szkole Handlu i Usług w Polznaniu, gdzie wygłosił następującą tyradę: „Dzieci chore umysłowo do szkół wprowadza się celowo, by obniżyć poziom edukacji. Nie może być tak, że my godzimy się na bredzenie [w szkołach] idioty. Posyłanie idioty do szkoły to jest katorga dla tego debila”.
Wówczas prezes Integracji wystosował do niego list, w którym wezwał do „nadrobienia zaległości”, potem postanowił wezwać europosła osobiście. Mikke stawił się chętnie na spotkanie w warszawskiej klubokawiarni Stacja Muranów, było jednak jasne, ze swoich poglądów rewidować nie zamierza, jest wręcz zwolennikiem tezy, aby szkoły porzuciły ideę integracji osób z niepełnosprawnością (zwłaszcza umysłową), ponieważ to „obniża poziom całej edukacji”, a „klasa musi dopasować się poziomem do najgłupszego dziecka”.
– I te dzieci są traktowane okrutnie przez inne dzieci. Nawet dziecko zupełnie sprawne, ale trochę głupsze od reszty klasy jest wyzywane od debili, i to jest normalne wśród chłopców. Te dzieci są używane przez tych, którzy rządzą Unią Europejską po to, żeby obniżyć poziom szkoły. (…) Celowo wprowadza się debilów, idiotów, kretynów do klas, żeby obniżyć poziom nauczania, żeby ludzie byli głupsi – perorował Mikke. Na uwagę rozmówcy, że jego język jest absolutnie niestosowny, odparł, że „może mówić >człowiek o inteligencji 86-90<, ale krócej, sprawniej i bardziej obrazowo mówi się >imbecyl<”.
Mikke uważa, że niepełnosprawni powinni być odizolowani z wielu aspektów życia, w których uczestniczą „zdrowi”. Nie powinni być np. pokazywani w telewizji, bo jest to „promowanie” kalectwa wzorem Adolfa Hitlera i cesarza Kaliguli, który urządzał igrzyska kalekich gladiatorów. Prócz tego europoseł wywodził, że niepełnosprawnych demoralizują zasiłki. – Dzieciom się nie chce zostać mistrzem szachowym czy kimś, bo oni z fundacji dostają tyle pieniędzy, że nie chcą być nikim wybitnym, bo mogą przestać dostawać zasiłki.
Pozostawimy powyższe wypowiedzi bez komentarza, będzie to najlepszy możliwy komentarz.