W budynku Stoczni Gdańskiej, tym samym, w którym podpisano porozumienia sierpniowe w 1980 roku, spotkali się w sobotę nacjonaliści z Obozu Narodowo-Radykalnego. Wcześniej demonstrowali na ulicach miasta propagując nienawiść do imigrantów.

Jednolite mundury, opaski na ramionach, wojskowy krok i szyk – stu tak wyglądających osobników przemaszerowało 14 kwietnia przez Gdańsk. Nad nimi powiewały flagi z symbolem falangi – współczesnej odmiany swastyki. Krzyczeli:  „Młodzi, aktywni, radykalni”, „Śmierć wrogom ojczyzny”, „Wiara, walka, nacjonalizm, uderz, uderz w kapitalizm”, „Wielką Polskę wywalczymy, świętą wiarę obronimy” oraz „Od Pomorza aż do Śląska naszym celem wielka Polska”. Tak zaprezentowali się działacze ONR podczas obchodów 84 rocznicy powstania organizacji.Przemówienia przepełnione były odniesieniami do tradycji faszystowskiej. – Polska musi pozostać jednolita kulturowo i homogeniczna etnicznie. Będziemy bronić naszych granic przed imigrantami – mówił w trakcie zjazdu były przewodniczący ONR Artur Zienkiewicz. Po przemarszu aktywiści w czarnych mundurach udali się do Stoczni Gdańskiej, gdzie dyskutowali i świętowali wraz ze związkowcami z „Solidarności”, którzy udostępnili im wnętrza. Obecność neofaszystów oburzyła Lecha Wałęsę. „Czy o takie „wartości” Polacy walczyli w Grudniu 1970 i Sierpniu 1980 w Gdańsku? Pytam się, kiedy ich PIS zdelegalizuje? Na co wszyscy czekają, aż oni przejmą władzę? Czy jesteście ślepi i tego nie widzicie, czy udajecie, że nie widzicie?” – oburzał się były prezydent.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, deklaratywnie polityk wspierający uchodźców i sprzeciwiający się rasizmowi nie zakazał demonstracji, mimo, że antydemokratyczny charakter ONR nie jest żadną tajemnicą.  Adamowicz w wydanym dzisiaj oświadczeniu twierdzi, że został przez nacjonalistów przechytrzony. Osoba zgłaszająca zgromadzenie w ratuszu wpisała w formularzu, że akcja będzie odnosić się do „istoty zachowań narodowych i niepodległościowych w przestrzeni publicznej w Polsce”. Prezydent przemarsz neofaszystów ostro potępił.

„Wczoraj Gdańsk i gdańszczanie zostali obrażeni. Obrażeni przez ludzi, którzy ideały wolności i solidarności postanowili wykorzystać w sposób wyjątkowo obrzydliwy (…) Skrajna prawica ma rozpostarty nad sobą parasol ochronny obecnej władzy. Było to widać na ostatnim Marszu Niepodległości 11 listopada. Widać to w braku działań, które mogłyby doprowadzić do delegalizacji tego stowarzyszenia dziś. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro ma taką możliwość, ale czy ma chęć?” – napisał Adamowicz na Facebooku.

Dezaprobatę wyraził również jeden z czytelników portalu Trojmiasto.pl, który opisał swoje wrażenia z obserwacji przemarszu ekstremistów.

„Jest fajnie. Pełno uśmiechniętych ludzi cieszących się ciepłym wieczorem. Widać mnóstwo turystów. Marsz narodowców w centrum miasta to żaden problem, przecież było spokojnie, nikomu nic się nie stało, kłopotliwa sprawa, ale taka jest cena demokracji i panującej swobody zgromadzeń, strzał w kolano, turyści tego nie zapomną i opowiedzą innym skandal, żeby w państwie doświadczonym przez narodowy socjalizm można było otwarcie manifestować takie poglądy. I oto w całej tej sielskiej scenie pojawia się On – pochód ONR. Ponure twarze w pochodzie, którego nie powstydziłby się Goebbels, idą sobie główną ulicą Gdańska krzycząc „Polska tylko dla Polaków” i inne hasełka. Przerażone miny niczego nie rozumiejących turystów i jeszcze bardziej przerażone miny Polaków, którzy wszystko rozumieją”

Gorzkie słowa można znaleźć również na fejsbukowym fanpejdżu prezydenta Adamowicza. „Czy to Niemcy w latach trzydziestych? Estetycznie i treściowo podobieństwo uderzające”, „Panie prezydencie, to jakaś kpina, aby ONR robił coś takiego w naszym Gdańsku. To jest tak, jakbym dostał w twarz i wielu gdańszczan”, „Panie prezydencie, czy Pan to widział? Dokąd zmierzamy” – czytamy w komentarzach.
Feministyczna Brygada Rewolucyjna „FeBRa” żąda wyjaśnień od Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.

Oraz zwraca uwagę na uderzające podobieństwo z okresem lat 30 ubiegłego stulecia.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Dziwi? Chyba nie, wszak od cudownego odzyskania „niepodległości” władze miejscowe sterują ku tradycji Wolnego Miasta (nawet hotel taki mają), a takie pochody w były przed wojną modne. Do 1-go września.

  2. „…uderz, uderz w kapitalizm” – czyli dokładnie takie hasło jakie głosi lewactwo. Wszystko byłoby super, gdyby tylko zarówno lewacy jaki te mutanty stadionowe zrozumieli, że jedyną inną drogą alternatywną dla kapitalizmu jest komunizm a na to słowo jedni i drudzy reagują jak oparzeni.

  3. No po tym skandalu kilkaset tysięcy pracowników członków Solidarnosci z pewnością przepisze się do Inicjatywy Pracowniczej. Połaczą swe sily z działaczkami Febry, które organizowały strajki w sierpniu 1980 i konspirowały przeciw komunie w czasie stanu wojennego XD

    1. No, ja bym się raczej przyłączył do KPP (gdyby był młodszy). Po co walczyć o półśrodki, skazane i tak na niepowodzenie w dalszej perspektywie.

  4. Mam wrażenie, że bardzo wielu ze styropianowych właśnie o takie wartości walczyli. Oczywiście nie prowadziłem badań socjologicznych, ale z rozmów (końcówka lat 80) z kilkoma działaczami komisji zakładowych podziemnej „S”, w paru instytutach naukowych, mam takie wrażenie: melanż katolicyzmu (fanatycznego), idei narodowej (powiatowy Monsalwat), korporacjonizmu (w nawiązaniu do Mussoliniego)… Ponieważ było to korzystne dla kapitalistycznych przemian (skąd zdziwienie dziś Wałęsy??) tego typu „narracja i interpretacja” zyskała popularność w nurcie głównym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…