A jednak Ted Cruz? Wbrew sondażom, senator z Teksasu wygrał republikańskie prawybory w dwóch stanach, a dwa następne przegrał minimalnie. W Partii Demokratycznej Bernie Sanders nie wycofuje się z nierównej walki z Hillary Clinton.
W sobotę demokratyczny socjalista wygrał demokratyczne prawybory w Kansas i Nebrasce. Hillary Clinton przekonała natomiast do siebie wyborców z Luizjany, w szczególności stanowiących niemal jedną trzecią wyborców Afroamerykanów. Ponieważ właśnie ten stan jest najludniejszy z trzech, które głosowały, Clinton bez problemu utrzymała ogromną przewagę nad Sandersem. Była sekretarz stanu ma w tej chwili za sobą 1121 delegatów na konwencję Partii Demokratycznej, w tym 471 superdelegatów, którzy będą głosowali na zgromadzeniu niezależnie od wyników prawyborów stanowych. Zasadniczo pozbawiony ich poparcia Sanders będzie miał po swojej stronie 474 delegatów. Aby zdobyć nominację, potrzeba ich 2382.
Bardziej dynamicznie dzieje się u Republikanów. Chociaż ostatnie sondaże pokazywały znaczącą przewagę Donalda Trumpa, to dwa stany – Kansas i Maine – wybrały senatora z Teksasu Teda Cruza. W Kentucky i Luizjanie wygrał zgodnie z przewidywaniami Trump, ale jego przewaga była zaledwie kilkuprocentowa. Topnieje przewaga Trumpa, jeśli chodzi o liczbę delegatów na partyjną konwencję wskazującą kandydata na prezydenta – w tej chwili po jego stronie jest 385 z nich, Cruza chce popierać 298. 126 wskazuje trzeciego w wyścigu Marco Rubio.
Chwianie się pozycji Trumpa może być efektem rosnącej mobilizacji przeciwko niemu ze strony zamożnych sponsorów Republikanów oraz wpływowych polityków partii. Chamstwo, jakie Trump regularnie prezentuje w publicznych debatach i wyrazy poparcia przekazywane mu przez najskrajniejsze organizacje rasistowskie przestają się podobać. Republikanie obawiają się, że zamiast porwać wyborców republikańskich, Trump przede wszystkim przerazi Amerykanów o bardziej umiarkowanych poglądach.
Obaj główni rywale wezwali resztę konkurentów do wycofania się z walki o nominację. Trump oznajmił, że chciałby stoczyć z Cruzem pojedynek jeden na jeden, a pozostali kandydaci na kandydata i tak nie mają żadnych szans. Cruz apelował, by zjednoczyć się wokół jego osoby i powstrzymać Trumpa, którego nominacja, jak stwierdził, byłaby dla Republikanów „katastrofą”.
[crp]