W bardzo potrzebnym momencie przed główną siedzibą Straży Granicznej w Al. Niepodległości w Warszawie miała miejsce demonstracja przeciw rasizmowi.
Potrzebnym, bo, jak wskazywali kolejni przemawiający, fala doskonałej i jakże potrzebnej pomocy dla uchodźców z Ukrainy, świadczonej przede wszystkim przez wolontariusz, przykryła fakt wciąż istniejącego i realizowanego rasizmu. Na granicy polsko-białoruskiej ludzie są nadal wyrzucani do lasu, chociaz oni również uciekają przed wojną w swojej ojczyznie.
Warszawska demonstracja była światowym ogniwem podobnych demonstracji, które odbyły się dzisiaj na całym świecie. Na całym świecie bowiem ludzkość ma do czynienia z tym zjawiskiem, a dzisiejszy dzień ogłoszony został dniem walki z rasizmem. Jednak dzisiejsza polska demonstracja w stolicy miała wymiar szczególny – miała miejsce wtedy, gdy do Polski przybywają kolejne grupy ludzi potrzebujące pomocy.
Filip Ilkowski zwracał zebranym uwagę, że choć polscy wolontariusze pomagają Ukraińcom, to musimy pamiętać, że państwo polskie na granicy polsko-białoruskiej zawraca kolejne osoby z powrotem na teren Białorusi, nie udzielając im żadnej pomocy, ani nie dając szansy, by o taką pomoc poprosili. Ich jedynym grzechem jest to, że mają ciemniejszy kolor skóry, wyznają inną religię i mówią językami nie tak bliskimi polskiemu jak ukraiński.
Ostatniej nocy, jak mówili kolejni występujący, na granicy zatrzymano 10 osób, określanych jako ci, którzy „nielegalnie chcieli przekroczyć granicę”.
Podczas swojego wystąpienia przedstawicielka ukraińskiej partii Zielonych zwracał uwagę, że żaden uchodźca nie jest nielegalny niezależno od religii, jaka wyznaje, koloru skóry, płci i narodowości.
Ważne słowa do zgromadzonych skierował przedstawiciel OPZZ Piotr Ostrowski. Mówił o konieczności integracji uchodźców poprzez prace i walkę o ich prawa pracownicze. OPZZ jako związek organizuje specjalne kursy dla związkowców, które mają na celu po pierwsze integrację pracowników różnych narodowości i krajów pochodzenia, a z drugiej przygotowywać związkowców do walki o swoje prawa pracownicze i przeciw wykorzystywaniu cudzoziemców. Ostrowski powiedział, że wspólna walka o swoje prawa doprowadzi do tego, że już niebawem na czele jakiegoś polskiego związku zawodowego stanie cudzoziemiec.
Demonstrujący nieśli plakaty z hasłami antyrasistowskimi i równościowymi. Szczególnie przejmujące były niewielkie niebieskie kartki z wyszczególnieniem rasistowskich napaści na cudzoziemców w Polsce.